Filmu „Kler” nie oglądałam więc się wypowiem. Jeżeli Smarzowskiemu wolno zrobić film o Kościele, do którego nie należy i o którym nie ma zielonego pojęcia, to ja mogę ocenić go na podstawie choćby zwiastunu czy opinii zaufanych ludzi, którzy film widzieli.

Oczywiscie mogłabym tak zrobić, ale nie chcę. Dlatego póki co odniosę się tylko do komentarzy na temat filmu. Rażącą nierzetelnością wykazuje się nie tylko reżyser, ale także sobotni dodatek GW w całości poświęcony sytuacji duchowieństwa w Polsce. Już na wstępie „Z drugiej strony” czytamy, że teraz już wiemy (to znaczy po emisji filmu) na jaką skalę niszczą Kościół „te” choroby: hipokryzja, patriarchalizm, cynizm, pedofilia, chciwość, oszustwa finansowe, żądza władzy, alkoholizm. No, na jaką skalę??? Skoro kilka kolumn dalej przytoczony jest cytat, że nikt nie prowadzi niestety statystyk w tej sprawie … Nie przeszkadza to jednak twierdzić w krótkim wywiadzie z Panią Martą Abramowicz, że 60% księży nie przestrzega celibatu, a 15% ma dzieci. Kolejny hit (a może raczej kit?) serwuje nam ksiądz Wierzbicki, który twierdzi, ze być może najlepszą receptą na klerykalizm w naszym kraju, który zabija Kościół, będzie zniesienie celibatu, gdyż „w przypadku patologicznych osobowości celibat staje się podłożem czynów pedofilskich”. Ksieża przedstawieni są jako kasta ciesząca się nieusprawiedliwionymi przywilejami, z których nigdy nie będzie chciała zrezygnować. A na pytanie dziennikarki Anny Dudek „Czy zaczął się proces, który doprowadzi do upadku autorytetu Kościoła w Polsce?” profesor Tomasz Polak odpowiada jakby z ulgą: „Chciałoby się powiedzieć „nareszcie”. Co do centa, pardon grosza rozliczył kler Adam Nowak w tekście „Sto tysięcy złotych na dywanie u biskupa”, gdzie w pierwszym zdaniu pada stwierdzenie: „o zarobkach polskich duchownych oficjalnie nie wiemy niemal nic”, po czym skrupulatnie wylicza ile, kto i za co dostaje, łącznie z tezą, że początkujący wikary jest w stanie wyciągnąć 5 tys. na miesiąc. Obrywa się także samemu Janowi Pawłowi II – jako wychowawcy kleru, którego w obronę, polemizując z Obirkiem bierze Jan Turnau – a który to według byłego księdza Stanisława Obirka, „odpowiada za całe zło w dzisiejszym Kościele, a kult papieża Polaka przechodzi w Polsce ludzkie pojęcie”. Ksiądz Grzegorz Kramer jezuita uspokaja, że nikt po obejrzeniu filmu z Kościoła nie odejdzie i że jest wdzięczny za to, że takie filmy powstają.

Ja wdzięczna nie jestem. Nigdy nie lubiłam science fiction. Wolę pooglądać w Kler piękne meble.

Polub mój profil na FACEBOOKU

fot.: www.infokonkursy.pl