Polemiki

Nie ma wolności bez prawdy

dodane 21:21

Nie ma wolności bez prawdy. A prawda jest taka, że homoseksualizm jest grzechem. I żadna akcja GW tego nie zmieni.

Strach sięgnać po sobotnie wydanie Gazety Wyborczej. Już czołówka ostrzega, wierszem Martina Niemoellera, który napisał go w obozie koncentracyjnym w Dachau, „Kiedy przyszli ...”, przed rzekomą obojętnością na los biednych, wykluczonych i dyskryminowanych. Nie, nie, nie chodzi tu ani o bezrobotnych, bezdomnych czy niepełnisprawnych. Chodzi zawsze o tych samych, członków LGBT. Gazeta zaczyna „skromnie”, jak to w jej stylu, od wyliczenia w ilu i jakich to szlachetnych akcjach uczestniczyła, ilu osobom pomogła, jak bardzo angażuje się wszędzie tam, gdzie poniżana jest godność i wolność człowieka. Szkoda, że tego poniżania osoby ludzkiej nie widzi podczas marszy, gdy ich uczestnicy przebierają się za zwierzęta i symulują kopulację, albo wtedy, gdy pseudo-artyści przedstawiają wizerunek Maryi na tle narządu rozrodczego kobiety. To ich nie oburza. To jest w porządku.

Ola kocha Jezusa i Agatę. Kościół mówi: grzech

Krzyczy tytuł tekstu w specjalnym dodatku „Wyborcza na środek lata”. A co ma mówić? Spoko dziewczyny, wszystko jest OK, Pan Jezus też was kocha (to akurat na pewno jest prawda), żyjcie sobie dalej w grzechu. Właśnie dlatego, że je kocha, na grzech się nie zgadza i nie zgodzi nigdy. To swoją drogą jest dość bezczelne posunięcie. Przecież jak złodziej kradnie, albo ktoś kogoś pomówi, albo, weźmy jeszcze większy kaliber zła, ktoś dokona morderstwa czy zcudzołoży to nikt nie mówi: „Kiedy wreszcie Kościół zaakceptuje mój grzech, kiedy pogodzi się z tym, że to ja mam rację ??? Nikt przy zdrowych zmysłach się tak nie zachowuje i nie ma takich żądań. Co innego Joanna i Magda żyjące razem w związku, bohaterki wspomnianego tekstu: „Uznaję prymat sumienia, a ono mówi mi wyraźnie: moje wybory są dobre”. No to dziewczyno, już wybrałaś. Nie domagaj się, aby Kościół przyklasnął twojemu sumieniu. Dziewczyny usilnie zmieniają Kościoły, licząc, że trafią w końcu na taki, który zaakceptuje ich związek. „To nie prawdy wiary są dla nas problemem (czyżby ???), tylko społeczna nauka Kościoła” - mówią. „Obie marzą o Kościele, który uzna ich prawo do życia w związku”. W związku??? Czy w grzechu? Może taki znajda, ale na pewno nie będzie to Kościół rzymsko-katolicki. Nie rozumiem tu jednego. Jeżeli sakramenty święte, pełne uczestnictwo we mszy św. są dla nich ważne, ba, dziewczyny twierdzą nawet, że bardzo ważne, a w kościele czują się jak w domu, to powinny starać się tak żyć, aby móc w niej uczestniczyć i z nich korzystać. Jeżeli wybrały inną drogę to dokonały pewnego wyboru, którym pokazały, co tak naprawdę jest dla nich ważne i kto się liczy. Nie można wykorzystywać autorytetu Kościoła do usankcjonowania swojego grzechu. Ludzie! Błagam! To byłby bezsens. Kolejni bohaterowie Kacper i Marcin: „Tylu wartościowych ludzi traci Kościół przez swoje zacofanie i obsesyjną potrzebę władzy nad seksualnością. Nie robi nic, by osoby LGBT poczuły wreszcie, że mogą wyjść z kruchty – mówi Kacper, który z kolei tworzy związek z Marcinem. Chłopaki! Kościół robi dla was bardzo dużo, w zasadzie może zrobić jedno i to robi. Nazywa grzech grzechem! Nie potępia was, nie przekreśla, daje szansę, nawróć się, podejmij walkę, a nie szukaj usprawiedliwienia dla swojej słabości, swojego grzechu. Kto tego nie rozumie albo nie chce zaakceptować niestety sam ze społeczności Kościoła się wyklucza. Para ta wcale jednak nie czeka na odpowiedź Kościoła, oni już ją znają, oni już wiedzą, co grzechem jest, a co nie. I być może w tym miejscu rozgrywa się największy dramat tej społeczności. „Kiedy trwałem w stanie zamrożonej seksualności i nie byłem pogodzony ze sobą, moje życie było złe. Teraz jestem szczęśliwy i wierny osobie, którą kocham. Kacper potrzebuje sakramentów, nadprzyrodzonej rzeczywistości, która staje się jego udziałem podczas Przeistoczenia. I myśli sobie, że może tak jak w Kazaniu na Górze Jezus zapyta: Gdy byłem głodny, czy daliście mi jeść? Gdy byłem spragniony, czy daliście mi pić? A nie zapyta: w jakim żyłeś związku?”

Nie wiem dokładnie, o co zapyta Jezus. Pewnie zapyta o miłość …

Wiem tylko, że nie mogę swojego grzechu afirmować Jego osobą i podpierać się Kościołem, który brałby w tym udział. Wiem też na pewno, że jeżeli cokolwiek mnie na tym świecie wyzwoli, będzie to prawda. Najprawdopodobniej będzie to prawda o moim grzechu. Tak, panowie i panie: grzechu. Nie prawu do szczęścia, nawet nie prawda własnych uczuć. A tą prawdą będzie Jezus.

Polub mój profil na FACEBOOK

 

fot.www.google.pl 

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 26.04.2024

Ostatnio dodane