Świadectwa
Mnie Pan Bóg kocha najbardziej!
dodane 2020-03-31 22:50
Przed kościołem ludzie na kolanach w oczekiwaniu, kiedy mogą wejść do środka. Pluję sobie w brodę, że nie miałam telefonu. Musicie uwierzyć mi na słowo.
To był piękny dzień. Po 14-dniowej kwarantannie mogłam iść do kościoła. Nie miałam pojęcia, czy się „załapię”, czy wejdę. Podjechałam pod kościół Matki Bożej Różańcowej i... zamurowało mnie. Kilka osób na betonie klęczy przed wejściem do Kościoła. Jeszcze dobrze nie zdążyłam uklęknąć (zachowując należytą odległość ma się rozumieć), gdy podchodzi do mnie Ksiądz: ”Pani do spowiedzi? Proszę bardzo”. Boże, jak bardzo na mnie czekałeś!!! Tak czekałeś, że już nie mogłeś wytrzymać, ani minutki...
Nie wierzcie, że kościoły pozamykane, że nie można przyjmować sakramentów. Kto chce i komu zależy i na msze wejdzie i do komunii św. przystąpi. Wystarczy być trochę wcześniej. W tej parafii wspaniali księża mają jeszcze jeden patent: równocześnie o 18.00 odbywa się kilka mszy. Jedna w kościele, pozostałe w salkach. Wspaniałomyślni. Pełni Ducha Bożego Księża.
Czuję się taka zaopiekowana, taka bezpieczna. Najpierw Pan pozwolił mi w odpowiednim momencie opuścić Stany (o których jeszcze napiszę), następnie obdarzył łaską skruchy i żalu, które rozrywały mi serce z bólu, że obrażałam tak bezczelnie mojego Boga, później mimo braku dostępu do sakramentów udzielił mi odpustu zupełnego, pozwolił przyjmować Komunię św. duchowo, ale to było dla Niego za mało...
Gdy tylko nadarzyła się okazja, przywołał mnie z głębi mojej nędzy, teraz jest czas, teraz możesz spokojnie wyznać swoje grzechy … a przecież było tyle "ale" …
Wiecie co... może to jest zuchwalstwo, ale mi się wydaje, mam takie głębokie przekonanie, że mnie to Pan Bóg kocha najmocniej na świecie. Jestem pewna, że się nie mylę. Jestem też pewna, że On tak ma w przypadku każdego człowieka.
Polub mój profil na FACEBOOKU