Po skandalicznym zachowaniu sprzątaczki, która nie zrozumiała idei walczącej aktywistki, także o jej prawa, rozległ się ogromny hejt na przywódczynię ruchu kobiet walczącej m.in. o prawo do aborcji Martę Lempart.

Starsza kobiecina, co się dziwić, nie dorasta do walki o prawa kobiet i właśnie dlatego potrzebne są takie osoby, jak pani Marta, która z pełnym poświęceniem rozlewa czerwoną farbę przed budynkiem siedziby PIS-u, który z samej zasady kobiet nienawidzi i w podstępny sposób każe im rodzic dzieci. Sprzątaczka wydziera się na nią, nawet sobie przyklnie, "kto tu takiego syfu narobił i kto to będzie sprzątał?" Marta, jak na przywódcę, sorry, przywódczynię przystało, przyznaje się do winy, lecz zarzeka się, że nie posprząta. No i się zaczęło! Gromy oburzenia, hejtu na zdemaskowaną działaczkę – huligankę Martę, a tymczasem powinno się oberwać niewykształconej pani z mopem, która uchyla się od swoich obowiązków.

Uff, jest nadzieja w narodzie !!!

Polub mój profil na FACEBOOKU