Europejczykom jest za dobrze
dodane 2022-02-25 23:01
Wojna, paradoksalnie, może obudzić wiele uśpionych, europejskich sumień.
Nikt nie chce wojny. Wojna jest straszna. Jednak paradoksalnie może ona przyczynić się do poważnego przebudzenie sumień Europejczyków, którzy oprócz drogich samochodów, wypchanych portfeli i problemów z tematem, ile jest płci, zauważą, że są jeszcze inne wartości, o które warto walczyć. Myślę tu oczywiscie o bogatych krajach Unii Europejskiej, a jeszcze bardziej o tak zwanej elicie, która zdaje się najbardziej pochłonięta jest sama sobą i oczywiście praworządnością Polski. Stanie się tak tylko wtedy, gdy w imię solidarności z narodem ukraińskim wychyli nosa poza własne interesy ekonomiczne (Niemcy).
Europa już dawno zapomniała, co to głód, brak stabilności, prawdziwe cierpienie, tułaczka. Za to doskonale wypracowała mechanizmy, które pomagają starym, schorowanym "dobrze" skonać, świetnie wyspecjalizowała się w "ochronie" przyjścia na świat niechcianych, bo nieodpowiedniej jakości, dzieci. Główną troską Komisji Europejskiej, od dawna, jest wprowadzanie standardów WHO, co do edukacji seksualnej dzieci i likwdacja nazw świąt typu Boże Narodzenie.
Na szczęscie rzeczywistość szybko obnaża nietrafione diagnozy. Tak. Czwartek 24 lutego 2022 wyraźnie pokazał, że nie to są najistotniejsze i najbardziej palące problemy świata.
Może jednym ze sposobów powstrzymania wojny jest wyjście, przynajmniej miliona, Rosjan na ulice, ogólnorosyjski protest. Przecież Putin nie będzie strzelał do swoich A może będzie... pewnie i tak nie wyjdą, nie w takiej ilości. Tego nie możemy być pewni. Pewni za to możemy być tego, że najlepszą odpowiedzią na każdą przemoc, niesprawiedliwość, zło jest więcej adoracji, więcej błogosławieństwa, więcej modlitwy, więcej postu i po stokroć więcej miłości, do wroga szczególnie.
Pytanie tylko, czy Europa wie jeszcze co to adoracja, błogosławieństwo, post, miłość bliźniego, solidarność?
Polub mój profil na FACEBOOKU