Pokochaj swojego męża, jeszcze zanim go spotkasz

dodane 14:00

„Prawdziwa miłość wymaga czasu. Trzeba mieć cierpliwość, bo sama miłość jest cierpliwa” (J. i C. Evert). Czas oczekiwania na tego jedynego, jest czasem błogosławionym.

„Ja (imię Panny Młodej) biorę Ciebie (imię Pana Młodego) za męża i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci”.

Ilekroć słyszę albo czytam tekst przysięgi małżeńskiej, to czuję poruszenie. Oto ja (jeśli Bóg pozwoli) stanę na ślubnym kobiercu i będę mogła wypowiedzieć te słowa patrząc w oczy mojego oblubieńca. Wow! Ile w nich miłości, ale też ile odpowiedzialności za drugą osobę.

Zanim jednak pojawi się mój mąż, muszę sobie jeszcze poczekać.

Czekanie na „tego jedynego” może czasami się dłużyć. Myślę jednak, że gdy nie myślimy o nim bezosobowo, to staje się to łatwiejsze. Czekamy w końcu na małżonka. Część kobiet pisze listy do przyszłych mężów, inne się modlą. Poza tym możemy nauczyć się go kochać, jeszcze zanim go spotkamy. Niemożliwe? Możliwe.

Dla mnie niesamowitym i przełomowym momentem było doświadczenie i zrozumienie, że modląc się za mojego przyszłego męża, nie modlę się za kogoś bezosobowego. Ta osoba już jest. On już istnieje. Ta myśl wywołuje uśmiech i radość w sercu. I mogę prosić Boga, by go strzegł, by obdarzał potrzebnymi łaskami, bo jest dla mnie ważny. Także myśl, że razem już w tej chwili patrzymy na to samo niebo, na gwiazdy, nawet jeśli nie jesteśmy obok siebie i się nie znamy, jest fantastyczna. Może go po prostu jeszcze nie spotkałam albo może jeszcze nie nadszedł czas rozpoznania go w kimś, kogo znam. Ważne, że Bóg nad tym czuwa i zna odpowiedni moment, więc mam pokój w sercu.

Przeczytałam niedawno mądre zdanie: „Pomyśl, jak twoje życie «przed nim» może stać się powodem jego radości albo smutku”. Kiedyś słyszałam podobne, o tym, że dzieci wychowujemy zanim się jeszcze pojawią na świecie. To, jak żyjemy, rzutuje na nasze przyszłe życie w rodzinie. Bądźmy więc dobrym przykładem. Bądźmy dobrymi żonami, zanim nimi zostaniemy. Jeśli coś prowadzi nas w złym kierunku, bierzmy nogi za pas. Czasami najlepszym rozwiązaniem jest ucieczka.

Ostatnio zresztą znalazłam wpis w moim dzienniku. „Czekaj na właściwego mężczyznę, trzymaj się z daleka od tych, którzy cię paraliżują”. Paraliż może mieć różne znaczenie. Jeśli jednak relacja nie prowadzi cię do Boga, to dobrze się zastanów, czy należy ją ciągnąć.

Jeśli czujesz się samotną, wiecznie czekającą, to nie jesteś jedyną. Wykorzystaj jednak ten czas na wzrastanie i przygotowanie do małżeństwa. Masz niepowtarzalną szansę. Ten czas nie jest czasem zmarnowanym. Ten czas jest błogosławionym czasem samotności. Wzrastaj w Panu, mów Mu o swoich pragnieniach i czekaj cierpliwie na „tego jedynego”.

Myśl na dziś: „Raduj się w Panu, a On spełni pragnienia twego serca” (Ps 37,4) - więc się nie martw, On pośle do ciebie męża w najbardziej odpowiednim i nieoczekiwanym momencie ;)

Codziennie Kawka

REKLAMA
nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024