Czystość - jesteś tego wart/a!
dodane 2016-07-14 14:06
Kiedyś miałam fajną rozmowę z moją przyjaciółką. – Wiesz, spotkać dziewicę, to jak spotkać dinozaura – mówię. – To czuję się dinozaurem – odpowiada. – A ja to niby co? – pytam pół żartem, pół serio. – Ty to już skamielina! – usłyszałam w odpowiedzi i obie poskładałyśmy się ze śmiechu.
A teraz tak na serio. Czystość, dziewictwo, nie wiem dlaczego, kojarzy się w naszych czasach ze średniowieczem i zacofaniem. Niestety „cudowny” Zachód przyniósł ze sobą rewolucję obyczajów. Wystarczy włączyć pierwszą lepszą komedię psuedo-romantyczną.
Jednak, jak się zastanowimy i spojrzymy w głąb naszych serc, to każda z nas i każdy z nas tęskni za prawdziwą miłością, za tym jedynym, za tą jedyną.
Przestaliśmy uznawać dziewictwo za dar. Wmawia się nam, że to przeżytek. Tylko który z tych propagatorów edukacji seksualnej wyciąga potem pomocną dłoń do zagubionych nastolatków, którzy emocjonalnie sobie nie radzą? Kto pomaga dziewczynom, które czują się odrzucone, zdradzone, pokiereszowane? Co z kobietami, które próbują sobie wmówić, że następnym razem będzie lepiej, że na zawsze? Co z tymi, które zaczynają wierzyć, że tylko poprzez seks mogą być atrakcyjne dla mężczyzn? Co z mężczyznami, którzy czują zagubienie, bo za szybko zaangażowali się fizycznie?
Możemy sobie wmawiać różne rzeczy, zagłuszać nasze sumienie, ale kiedyś odbije się to na nas rykoszetem. Bo ile razy można kogoś zmieniać, licząc na to, że kolejna osoba będzie tą jedyną? Ile razy można popełniać ten sam błąd i ciągle w nim trwać?
Kiedyś usłyszałam bardzo mądrą uwagę: gdy już popełnimy jakiś grzech, jest nam łatwiej przekroczyć granicę, by go popełnić po raz kolejny.
Bóg nie po to dał VI przykazanie, by człowieka ograniczać, ale po to, by go ochronić przed zranieniem, zagubieniem.
Bo w całości możesz się oddać tylko raz.
Przeczytałam bardzo mądrą myśl: „Stojąc przed ołtarzem, młodzi przysięgają, że ich miłość będzie całkowita, wierna i otwarta na życie oraz że będzie ofiarowywanym darem. Kiedy wyjdą z kościoła i wejdą do świątyni swojej sypialni, złożą sobie nawzajem tę przysięgę poprzez ciało. Innymi słowy, seks to przysięga małżeńska, która stała się ciałem!” („Jak znaleźć tego jedynego i samej się nie zgubić” J. i C. Evert).
Tak na marginesie polecam całą książkę. Zawiera bardzo dużo mądrych uwag.
Wmawia się nam, że trzeba się dopasować, sprawdzić. Mit. Jeśli kogoś kochasz całym sercem, to po pierwsze chcesz dla niego nieba, a po drugie dopasujecie się spokojnie po ślubie. Bo wtedy jest odpowiedni czas na poznawanie waszych ciał w pełni.
Jeśli popełniłeś/aś błąd, to nie jesteś skreślony/a. Proś Boga o siłę, by pomógł ci się wyrwać z sideł. Jesteś wart/a czystości, nawet gdy jest to tzw. czystość z odzysku. Bóg raduje się tobą, gdy postanawiasz się poprawić. I pragnie twego szczęścia, a także byś poznał/a swoją niesamowitą wartość, której nie musisz udowadniać idąc z kimś do łóżka przed ślubem.
Jeśli trwasz w czystości, wspaniale! Módl się o wytrwanie. Nie myśl o sobie źle, bo świat dookoła może ci mówić różne rzeczy, by cię pogrążyć. Myśl o sobie dobrze, ciesz się tym, że Bóg się tobą raduje, bo stajesz się Jego świadkiem.
Czekaj cierpliwie na tego jedynego, na tą jedyną. Gdy już go, ją znajdziesz, to trwajcie w czystości. To was wzmocni. A gdy nadejdzie odpowiedni czas, będziecie się sobą radować w pełni.
Myśl na dziś: „Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą” (Mt 5,8)