Bądź listem miłosnym od Boga do świata
dodane 2016-09-05 09:42
„Jestem małym ołówkiem w ręku Boga, który chce napisać miłosny list do świata” (św. Matka Teresa z Kalkuty)
To zdanie o byciu ołówkiem znałam od dawna, ale zapomniałam, kto je powiedział. A tu proszę: niespodzianka – „wczorajsza” święta, że tak ją określę, czyli Matka Teresa z Kalkuty.
Zainspirowało mnie jej zdanie. Nasza postawa, nasze czyny, nasze słowa mają pokazywać miłość Boga do drugiego człowieka. Jesteśmy świadkami. To, jak postępujemy w życiu, kreśli obraz Boga: pozytywny bądź negatywny u innych.
Jakim świadkiem chcesz być? Jakim listem do świata?
Nikt nie z nas nie jest idealny. Każdy popełnia błędy. Każdy jednak może żałować i zacząć jeszcze raz. Bóg nas nie przekreśla, chce byśmy wstali i walczyli dalej o naszą duszę i dusze innych. „Da mihi animas, caetera tolle” – mawiał ks. Bosko – „daj mi dusze, resztę zabierz”.
Czy walczymy o dusze naszych sióstr i braci? Czy pokazujemy im drogę do nieba?
„Bądź listem miłosnym od Boga do świata” – to zadanie na każdy dzień. Sami jednak sobie nie poradzimy. Potrzebujemy wsparcia Najwyższego. Prośmy Boga o siły i wytrwałość, o miłość do bliźniego. Ks. Bosko mawiał: „W trudnościach i w walce nie zapominaj nigdy, że mamy przygotowaną wielką nagrodę w niebie”. Niech to zdanie nas inspiruje i zachęca do działania.
Myśl na dziś: „To Bóg chce działać, a my powinniśmy modlić się, by zechciał w swej dobroci posłużyć się nami w swoich świętych działaniach” (ks. Bosko).