„Miły mój dla mnie, a ja dla Niego”

dodane 11:07

„Twoje nagie ciało powinno należeć tylko do tego, kto pokocha twoją nagą duszę” (Charlie Chaplin).

Charlie Chaplin może nie był wzorem męża (miał aż cztery żony, z których z trzema się rozwiódł), ale wydaje mi się, że potrafił spojrzeć na pewne sprawy z niesamowitym wyczuciem i mądrością. „Nie byłem aniołem, ale na ile mogłem, starałem się być człowiekiem” – pisał. 

Poruszający jest jego list do córki, która także była aktorką. Jest on przestrogą i wskazówką także dla nas, mimo że od jego publikacji minęło dość dużo czasu.

Myślę, że taki list powinna otrzymać od swojego ojca każda księżniczka, ale również każdy królewicz.

Taki list potrafi zmienić podejście do siebie i do życia. Uczy szacunku, cierpliwości, czekania na prawdziwą miłość, pokazuje, czym jest godność i poczucie własnej wartości. Wskazuje, że miłości nie można kupić. Przede wszystkim uczy, że nasze nagie ciało ma prawo oglądać tylko osoba, która zakocha się w naszej nagiej duszy. Nie wiem, na ile miał Chaplin na myśli czekanie do ślubu. Ja jestem zdania, że to czekanie do ślubu ma olbrzymią wartość i sens. Otwiera przed nami wachlarz możliwości wyrażania naszych uczuć. Zachowujemy zdrowy dystans. Łatwiej jest nam dostrzec, jeśli coś złego dzieje się w relacji, niż jeśli jesteśmy zaangażowani fizycznie. Szczególnie dziś, gdy wszystko dzieje się tak szybko, a wręcz za szybko. Gubimy się w emocjach, które zaciemniają nam tylko obraz rzeczywistości. Potrzebujemy takiego głosu rozsądku, który powie: „Poczekaj! Warto”.

Chaplin doskonale rozumiał niełatwy zawód córki, ale pisał do niej: „Nic i nikt na tym świecie nie zasługuje, by patrzeć nawet na paznokcie u stóp dziewczynki. Nagość jest chorobą naszych czasów”. To, jak się ubieramy i jak się zachowujemy, może prowokować a także sprawić, że będziemy jedynie pożądani, a nie kochani. A to dwie różne sprawy.

„Twoje nagie ciało powinno należeć tylko do tego, kto pokocha twoją nagą duszę” – napisał Charlie. Zastanawiam się jak zdefiniować, czym jest naga dusza. To jak przeglądanie się w oczach drugiej osoby, mówienie o sprawach poważnych i tych zupełnie błahych, to jak pisanie listów codziennie, by wysłać je wszystkie w jednej kopercie po dwóch tygodniach, to jak zbieranie polnych kwiatów, to trzymanie dłoni i wspólna modlitwa, to mówienie o Bogu w codzienności. To bycie wtedy, gdy jest dobrze i wtedy, gdy świat wali nam się na głowę. To czekanie, by powiedzieć sobie sakramentalne tak. To trwanie, gdy już się jest razem do śmierci. I odkrywanie ciągle na nowo miłości, w której ukryty jest uśmiech Boga.

Myśl na dziś: I już nie żądam szczęścia innego nad tej miłości zdrój, i jestem odtąd wszystka dla Niego, a On jest wszystek mój” (św. Teresa z Avila, „Miły mój dla mnie, a ja dla Niego”).

Codziennie Kawka

REKLAMA
nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 24.11.2024