Bądź latarnią, która oświetla drogę do Jezusa
dodane 2016-10-17 10:58
„Powstań! Świeć, bo przyszło twe światło i chwała Pańska rozbłyska nad tobą!” (Iz 60, 1).
Czy jestem latarnią dla innych? Czy jestem chociaż płomykiem, który inspiruje ich, by swój wzrok skierowali na Chrystusa? Czy noszę w sobie światło Zbawiciela?
Jesteśmy powołani do głoszenia Ewangelii. Jesteśmy powołani do bycia świadkami i apostołami. Czy mówię Bogu: „Oto ja, poślij mnie” (Iz 6, 8)? Czy chcę być narzędziem w ręku Boga? A gdy się nim staję, czy stać mnie na pokorę?
Powołanie do głoszenia jest trudne i wymaga pracy nad sobą. To oddawanie w ręce miłosiernego Boga naszych dokonań, dziękowanie Mu za nie i uwielbianie Go w każdym momencie.
Bóg chce, byśmy byli wojownikami światła. Byśmy szukali prawdy i nie bali się mówić o niej głośno. Nie od dziś wiadomo, że chrześcijanom chce się zakneblować usta. Czasem nawet sami to robimy, bo boimy się bronić prawdy, boimy się konfrontacji, wycofujemy się. A przecież „jeśli Bóg z nami, któż przeciwko nam?” (Rz 8, 31). Jeśli Chrystus mówi, że jest drogą, prawdą i życiem, to my nie mamy się czego bać. Nie musimy spuszczać głowy i milczeć. Mamy mówić. Czasami zdarza się, że milczenie jest wymowniejsze od słów, ale często jest tak, że się „przymykamy”, by nie drażnić, by mieć spokój.
Czas skończyć z milczeniem. Nie oznacza to, że teraz mamy wrzeszczeć. Wrzask zawsze jest piekielną sprawą. Ksiądz Bosko podkreślał, że nasza mowa ma być przepojona łagodnością. Mówienie prawdy to wezwanie, by wziąć „udział w trudach i przeciwnościach jako dobry żołnierz Chrystusa Jezusa” (2 Tm 2, 3). Nie bój się tego, bo Pan jest z tobą. Zawsze.
Myśl na dziś: „Przyszłość świata jest bardzo ponura, ale Bóg jest Światłem a Najświętsza Dziewica jest zawsze Gwiazdą Zaranną. Zaufajmy Bogu i Maryi” (ks. Bosko).