Zapominamy o wdzięczności
dodane 2017-07-31 09:12
„Żyć to znaczy dziękować za słoneczny blask i miłość, za ciepło i czułość, których jest tak wiele w ludziach i rzeczach” (Phil Bosmans).
Obserwując różne relacje, z niepokojem zauważam, że ludzie często zapominają o wdzięczności. Owszem powiedzą: „dziękuję” i niestety uważają, że sprawa jest zamknięta. Jak potrzebują pomocy, to dzwonią, proszą, dziękują. Sprawa się rozwiąże, następuje dziwny koniec relacji i cisza na dłuższy czas, dopóki znów nie będą w potrzebie. To przykre. Przyjaciele tak nie czynią.
Sama się łapię na tym, że zapominam się odezwać do niektórych osób, a którym zawdzięczam różne rzeczy. Świat, w którym żyjemy, niby daje nam takie możliwości komunikacji, a kompletnie z nich nie korzystamy. Stwarzamy sobie pozory relacji.
O relacje z ludźmi należy dbać. Czasami warto się zastanowić, czy nie zaniedbujemy innych. Bo może się okazać, że niestety właśnie tak jest.
Nie zapominajmy też o Bogu. To On zasługuje na naszą największą wdzięczność.
Zrób dziś coś miłego dla innych. Szczególnie dla tych, którzy kiedyś ci pomogli. Napisz, zadzwoń. Umów się na kawę. Podziękuj Bogu, że w danym momencie mogłeś na nich liczyć.
Myśl na dziś: „Myśl o Bogu z wiarą, o bliźnim z miłością, o sobie pokornie. O Bogu mów z uwielbieniem, o bliźnim tak, jakbyś chciał, by mówiono o tobie, o sobie mów pokornie, albo milcz” (św. Jan Bosko).