Boski pokarm
dodane 2018-08-20 12:06
Pamiętasz, że jest dla Ciebie?
Poruszyła mnie wczorajsza Ewangelia.
Czy nie przechodzimy koło Eucharystii ze znieczulicą? Jesteśmy zaproszeni, by spożywać Boski pokarm, a traktujemy go, jak niektórzy mówią „opłatek”. Nie widzimy żadnego cudu, choć dzieje się na naszych oczach. Nie widzimy miłości Boga, którą ukrył w tym małym kawałku chleba.
Czym jest dla mnie Eucharystia? Czym jest dla mnie przyjęcie samego Boga? Myślę o tym w ogóle? A może wpadłem w pułapkę chodzę do kościoła, bo chodzę i tyle.
Jesteśmy zaproszeni na ucztę, na prawdziwy Boski pokarm, a jak traktujemy to zaproszenie? Jakie jest nasze podejście? Czy w ogóle zastanawiamy się nad tym, co się dzieje na naszych oczach?
Dziś więcej pytań. Bo czasem trzeba sobie postawić pytania i szczerze na nie odpowiedzieć. Przypomnieć sobie, co jest istotą Eucharystii.
Myśl na dziś: „Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie jedli Ciała Syna Człowieczego ani pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie. To jest chleb, który z nieba zstąpił – nie jest on taki jak ten, który jedli wasi przodkowie, a poumierali. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki».” (J 6, 51-58)
Pixabay