"Niech nie zachodzi słońce nad waszym zagniewaniem. Nie przywołujcie na pamięć przebaczonych obelg, nie przypominajcie sobie szkody czy zapomnianych krzywd" (św. Jan Bosko).

Znam osoby, które pamiętają więcej złych rzeczy niż pozytywnych. Co gorsza bez przerwy do nich wracają, nakręcają się, narzekają i żyją w jakiejś spirali złych wspomnień. Robią się zgorzkniałe i przebywanie w ich otoczeniu jest po prostu toksyczne. Przykre, gdy te osoby nie widzą, że swoim narzekaniem, obgadywaniem nic dobrego nie wnoszą. 

Mnie też się zdarza, że wracam do tego co było złe, czasem też mam momenty, że się nakręcę, ale staram się mówić "stop, nie tędy droga". Z biegiem lat zdaję sobie sprawę, że na dłuższą metę narzekanie nie jest dobre ani dla mnie ani dla osób wokół mnie. Pewne rzeczy trzeba przepracować, przemodlić i dać spokój, nie pamiętać złego.

Poza tym, co daje nam pamiętanie złego? Na nowo rodzą się stare frustracje. Należy wyciągać wnioski i iść dalej. Nie popełniać tych samych błędów i grzechów. Modlić się o rozsądne serce.  

Myśl na dziś: "Niech nie zachodzi słońce nad waszym zagniewaniem. Nie przywołujcie na pamięć przebaczonych obelg, nie przypominajcie sobie szkody czy zapomnianych krzywd. Mówcie zawsze z serca : ... I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom ... ale z absolutnym i definitywnym zapomnieniem tego wszystkiego, co w przeszłości sprawiło nam przykrość. Kochajmy wszystkich miłością braterską ..." (św. Jan Bosko).