Czasem chcemy tyle osiągnąć, a zapominamy o byciu wytrwałym i wiernym w małych rzeczach.

Mamy wielkie plany. Czasem mamy wspaniałe marzenia.

Brakuje nam jednak samodyscypliny i to w różnych dziedzinach. Bardzo często w drobnych rzeczach.

A łóżko pościelone? A książki poukładane? A zadania na dziś zrobione? A spacer?  A czas dla Boga? 

Kiedyś słyszałam historię jak jakiś amerykański kapitan albo generał podkreślał, że każdy dzień zaczyna od zaścielenia łóżka. Bo jeśli człowiek jest konsekwentny w małych rzeczach, to będzie wytrwały w wielkich. A dzisiejszy świat jakoś nie uczy wytrwałości. Bo po co jak za kliknięciem można kupić to czy tamto. Wszystko ma być na już, a najlepiej na wczoraj. Życie tak nie działa. Konsekwencja, samodyscyplina, wytrwałość są w stanie nam pomóc. 

Jak zaczynasz dzień? Jak go kończysz? Na ile jesteś konsekwentny? 

Może warto sobie przeanalizować tydzień. I nie chodzi, by teraz wpaść w pułapkę miliona aplikacji przypominających o tym czy tamtym. 

Może trzeba zacząć od pościelenia łóżka. Modlitwy. Nie sprawdzania od razu telefonu i wiadomości na facebooku, instagramie i paru innych kontach. A zakończyć dzień czytaniem Pisma. I być w tym wytrwałym. To pomaga. 

Myśl na dziś: Czy święci nie są żywymi sługami w wytrwałym i heroicznym praktykowaniu cnót, które nie przekraczają w sposób konieczny biedne ludzkie siły? (św. Jan Bosko)