Przeżyj je dobrze.

Jeszcze tylko osiem dni i będą Święta. Warto przeżyć je dobrze. Nie w pośpiechu, nerwowości, gorączce zakupów. Zwolnijmy. Pomyślmy na spokojnie, co jest do zrobienia, jak możemy sobie nawzajem pomóc. Podzielmy obowiązki. Niech wszyscy się przyczynią do przygotowania Wigilii i Świąt.

Spędźmy czas razem. To jest tak ważne. Ja wczoraj wybrałam się na spacer z dziadkiem, by zobaczyć świąteczny jarmark. Siedliśmy sobie, wypili coś ciepłego i cieszyli się swoją obecnością nigdzie się nie spiesząc.

Wybierzmy się na roraty. Pójdźmy do spowiedzi. Starajmy się panować nad sobą, bo w tym czasie zawsze jakoś łatwiej o irytację. Przygotujmy się duchowo.

Cieszmy się tym, że Chrystus po raz kolejny przychodzi jako małe, bezbronne dziecko. Z miłością do każdego z nas. Chce naszej radości. On nie tylko jest solenizantem, ale też największym prezentem dla nas.

Myśl na dziś: „Któż nie widzi kochanego, małego Dzieciątka Betlejemskiego, na spotkanie którego idziemy, przygotowując się; któż nie widzi, pytam się, Jego nieporównywalnej miłości do dusz? Przychodzi Ono, aby umrzeć dla naszego zbawienia i jest takie pokorne, słodkie i zasługujące na miłość” (Ojciec Pio).