Być czy mieć?
dodane 2019-02-07 17:27
„Ciesz się drobiazgami. Być może pewnego dnia obejrzysz się za siebie i zrozumiesz, że to, co małe, w istocie było wielkie”.
Problem „być czy mieć” był, jest i będzie. Z jednej strony coraz modniejszy staje się minimalizm, choć i on może przybierać różne formy (np. małe, ale bardzo drogie), z drugiej strony jest pełno blogów, stron, które propagują bycie tu i teraz, ale czasem z egoistycznym podejściem.
Trzeba znaleźć balans pomiędzy tym wszystkim. Postawić na relacje i dbanie o nie. Świat ciągle chce naszej uwagi, chce byśmy kupowali, mieli więcej, mieli drożej. Pokazuje nam, że przecież bez tylu rzeczy nie będziemy sobą, nie będziemy dobrze żyć.
Mówi nam: Jesteś gorszy bez tego czy tamtego.
A to nieprawda. Każdy z nas jest CUDEM. Szczególnie w oczach Pana. Dla Niego nie ma znaczenia, czy będziesz mieć trzy samochody, cztery domy i 50 fakultetów. Dla Niego jest ważne twoje serce.
Nie chodzi o to, by się nie rozwijać, by nie działać i nic nie mieć. Ale by naprawdę zacząć żyć, czerpać radość z drobiazgów. Docenić relacje. Docenić bliskich, przyjaciół. Bo pewnego dnia ich zabraknie. Nie stawiać wszystkiego na rzeczy materialne, bo one często potrafią zaćmić to, co naprawdę ważne.
„Nie mam wszystkiego, ale kocham wszystko, co mam” – przeczytałam kiedyś takie zdanie. Coś w nim jest. Kocham to, że mam rodzinę, przyjaciół, że mogę każdego dnia pójść w odwiedziny do Pana, cieszę się, że mam dach nad głową, pracę, że się rozwijam, mam plany. Cieszę się swoim życiem, choć nie zawsze jest idealnie.
Jasne fajnie byłoby mieć niektóre rzeczy, ale one nie definiują mojego życia. Bo "najważniejsze jest niewidoczne dla oczu", cytując lisa z „Małego księcia”. Warto cieszyć się tymi wszystkimi drobiazgami: rozmowami, listami, modlitwą, słońcem, wiatrem, śniegiem, spacerem, kubkiem herbaty, dobrym słowem, tym że coś nam się udało. Tym, że ciągle tu jesteśmy i możemy zrobić jeszcze wiele dobrego.
Myśl na dziś: „Znajdźmy sposób, by czuć się dobrze na tym i na drugim świecie” (św. Jan Bosko).