Boże, pomóż mi wstać z łóżka
dodane 2019-02-22 09:25
Nowy dzień to nowy początek. Zacznij go z Bogiem.
Ile razy macie opory, by wstać rano z łóżka? Bo znowu trzeba iść do pracy, na uczelnię, do szkoły. Przed nami nowe wyzwania, obowiązki, problemy.
Jakie są nasze myśli o poranku? „Jeszcze pięć minut..”, „już?!”, „znowu trzeba wstać…” i długa lista tego, co przed nami… A nie zawsze to jest łatwa lista.
Nie powiem, mnie ostatnio wstaje się ciężko, bo zwyczajnie jestem niewyspana, a z różnych względów nie mogę pospać dłużej. Czasem bardzo mam ochotę nakryć się kołdrą i już spod niej nie wychodzić. Jednak poczucie obowiązku zwycięża. Staram się też kierować rano moje myśli do Boga. Żeby jakoś w ogóle ogarnąć dzień. Bez Niego jest trudno.
Warto więc zacząć dzień z Nim. Od krótkiej modlitwy, aktu strzelistego. Ja lubię też się modlić jadąc do pracy. Dobrze jest myśleć pozytywnie. W końcu każdy dzień to nowy początek, czysta karta. Tyle rzeczy może się wydarzyć, zmienić, wyprostować. Nie ma co się martwić na zapas, kreować czarne scenariusze. A my tak lubimy to robić. Po co? Odpuść sobie. „Jezu, ufam Tobie” – i ruszamy do przodu.
Masz problem, by zacząć dzień. Złap się Boga. W końcu On jest od rzeczy niemożliwych po ludzku. To może na początek niech wyciągnie nas z łóżka i pomoże stanąć na nogi.
Myśl na dziś: „W trudnościach i w walce nie zapominaj nigdy, że mamy przygotowaną wielką nagrodę w niebie” (św. Jan Bosko).