Dużo łatwiej narzekać i mówić źle o innych. Warto nad tym popracować od zaraz.

Gdyby tak sobie czasem poobserwować siebie i innych, to niestety ilość wypowiadanych słów jest zdecydowanie negatywna. Dotyczy to sytuacji, ale także innych ludzi. I dodatkowo jeszcze się nakręcamy. A jeszcze dołożę "szpileczkę", a jeszcze sobie pogadam o tym czy tamtym. Na dłuższą metę jest to męczące nie tylko dla innych, ale także dla nas samych i ma negatywny wpływ na nas. 

Czasami naprawdę zasada "mów dobrze albo milcz" powinna być praktykowana na porządku dziennym. Co innego zwrócić uwagę albo faktycznie przegadać z kimś jakiś problem w celu poszukania rozwiązania, a co innego wieczne narzekanie, obgadywanie, itd. 

Może warto zrobić sobie taki jeden dzień na początek, by poobserwować siebie i innych. Co mówię? Co mówią? I jak ja na to wszystko reaguję? (Dokładam jeszcze, czy potrafię powiedzieć coś dobrego albo przynajmniej milczeć?). Bo może zupełnie niepotrzebnie podnoszę sobie ciśnienie? ;)

Pomyśl dziś o tych osobach, które wcale nie są ci bliskie. Spróbuj dostrzec w nich choć jedną pozytywną cechę, umiejętność, coś dobrego. Wypisz to sobie. Pomódl się dziś za tą osobę. 

A może jesteś w jakiejś sytuacji, która cię denerwuje. Oddaj to Bogu. Poproś w modlitwie o rozeznanie, co masz robić. 

Weź do ręki różaniec albo odmów nowennę przez wstawiennictwo Maryi Wspomożycielki. Nasza niebieska Mama jest zawsze gotowa nam pomóc. W końcu jest tą, która wspomaga, jest Matką dobrej rady, Pocieszycielką strapionych.

Myśl na dziś: "Myśl o Bogu z wiarą, o bliźnim z miłością, o sobie pokornie. O Bogu mów z uwielbieniem, o bliźnim tak, jakbyś chciał, by mówiono o tobie, o sobie mów pokornie, albo milcz" (św. Jan Bosko).