Bożonarodzeniowe legendy cz. 3
dodane 2019-12-20 07:41
O girlandach na choince i pewnej "świątecznej róży".
Zaczynam się czuć jak detektyw, gdy poszukuję kolejnych historii związanych z Bożym Narodzeniem. Dziś o tym, skąd się wzięły girlandy na choince, a także o pewnym kwiatku, który po włosku nazywa się "rosa di Natale", po angielsku "Christmas rose", w dosłownym tłumaczeniu byłaby to bożonarodzeniowa lub świąteczna róża, a tak naprawdę to ciemiernik biały.
Girlandy
Pewnej nocy Pan Jezus postanowił pobłogosławić w domach choinki. Zauważył, że w jednym z nich drzewko pokryte było pajęczynami. Gdy Jezus jej pobłogosławił, pajęczyny zmieniły się w srebrne i złote girlandy. Od tego czasu stroimy nimi nasze choinki.
Świąteczna róża
Dawno temu córka pasterza zajmowała się wypasem stada owiec niedaleko Betlejem. Ujrzała, że inni pasterze wybierają się do miasta. Zapytała dokąd się tak spieszą, a oni odpowiedzieli, że narodził się Jezus i chcą złożyć mu hołd i podarki. Dziewczynka chciała pójść z nimi, ale nie miała żadnego daru. Upadła na kolana i zaczęła płakać. Jej łzy spadły na śnieg. Świadkiem jej rozpaczy był anioł. Gdy podniosła oczy zobaczyła, że łzy stały się kwiatami o jasnym kolorze. Szczęśliwa wstała, zebrała kwiaty i udała się do Betlejem. Wręczyła bukiet Maryi, który miał być darem dla jej synka. Od tej pory w grudniu kwitnie Rosa di Natale, by przypomnieć światu o miłości małej pasterki do Dzieciątka Jezus.
Myśl na dziś: "Jeżeli tak uroczyście obchodzimy narodzenie Jezusa, czynimy to dlatego, aby dać świadectwo, że każdy człowiek jest kimś jedynym i niepowtarzalnym" (św. Jan Paweł II).