"Aby we wszystkim Bóg był uwielbiony"
dodane 2020-04-21 15:50
Nawet w tym, co trudne...
Na pewno obecny czas wywołuje u nas skrajne emocje. Choć my powinniśmy być ludźmi nadziei i tej NADZIEI, którą daje Zmartwychwstały Chrystus się trzymać. Ile razy przecież na naszej drodze piętrzyły się przeszkody, a jednak trzymając się Jezusa i Jego Matki potrafiliśmy je pokonać. Ile razy każdy z nas miał trudne momenty, a jednak uwielbiając w nich Boga sytuacja potrafiła zmienić się o 180 stopni. A czasem bywało i tak, że sytuacja się nie zmieniała, ale zmieniało się nasze serce.
Tak naprawdę nawet, gdy nie było koronawirusa nikt nie dawał nam gwarancji, jak potoczy się nasze życie, nasze zdrowie. Tak naprawdę nie wiemy, czy dożyjemy jutra. Dlatego nawet jeśli krążą po sieci filmiki, że koronawirus nas zwolnił, pokazał różne rzeczy, to to tak do końca nie jest prawdą. My mamy tendencję do szybkiego zapominania. Na chwilę zwalniamy, a potem i tak znów pędzimy. Sami musimy sobie pewne rzeczy uświadomić. Może dotrą do nas teraz, gdy może bardziej zwracamy uwagę na zdrowie, na unikanie zagrożeń. Jednak najbardziej przemiany potrzebuje nasze serce. Koronawirus może wywołać w nas dobre rzeczy, ale może zadziałać odwrotnie. To my decydujemy czy chcemy pójść za Chrystusem, czy nie. Czy chcemy przemiany, czy nie.
Aby we wszystkim Bóg był uwielbiony - te słowa św. Benedykta widzę w sumie codziennie na moim biurku. I ciągle są aktualne. Każdego dnia. Nauczmy się uwielbiać Boga w każdej godzinie naszego życia. Wtedy, gdy wydaje nam się, że jest źle i wtedy, gdy jest całkiem nieźle. W końcu dla chrześcijanina sytuacja nigdy nie jest beznadziejna. Pewne sytuacje jedynie mają nas trochę sprawdzić.
Myśl na dziś: "Ufność w Miłosierdzie Boga dodaje nam zawsze odwagi. Nie ustawajmy nigdy w czynieniu dobra, a Miłosierdzie Boga będzie z nami." (św. Jan Bosko).