Pytania (bez odpowiedzi?)
dodane 2020-05-11 10:32
Pandemia trwa, a ja czy jestem choć odrobinę bliżej Boga i drugiego człowieka?
Pisałam niedawno o książce ks. Jana Twardowskiego „Pytania codzienne na cały rok”. Naprawdę zachęcam, by do niej zajrzeć. Rewelacyjna. I myślę, że nie jednemu może pomóc w zrobieniu dobrego rachunku sumienia, a czasem może spojrzenia na świat w trochę inny sposób. Pytania są niezmiernie celne. Czasem świdrujące duszę i serce.
My nie lubimy pytań, no chyba, że to my je zadajemy. W tym po prostu czujemy się, jak ryba w wodzie. Ale gdy nam zadają pytania, robi się gorąco, ciśnienie skacze i już nie jesteśmy tacy wygadani. Oczywiście zależy, jakie pytanie nam zadadzą. A czasem najprostsze może nas zbić z tropu.
Pytania o wiarę, o bycie chrześcijaninem są chyba takimi, które czasem kneblują nam usta. Niby tyle wiemy, tacy oczytani jesteśmy, a tu nagle cisza.
Myślę, że w dobie pandemii warto sobie czasem pozadawać różne pytania o to, czy na pewno Jezus jest na pierwszym miejscu?
Czy potrafimy dziękować za kolejny dzień życia, za zdrowie, za bliskich?
Czy na pewno jestem uczniem Chrystusa?
Czy modlimy się za tych, którzy nas denerwują? Czy modlę się za bliskich? Czy modlę się za Ojczyznę? Czy modlę się za Kościół? A może więcej psioczę?
Co odpowiadam na pytanie Boga, gdy pyta, czy Go kocham? Czy znajduję dla Niego czas?
Czy łapię częściej za telefon, by powiedzieć bliskim, że mi ich brakuje, za nimi tęsknię, kocham ich?
Czy za szybko nie przyzwyczajam się do obecnej sytuacji? Czy pomimo pandemii nie jestem obojętny na potrzeby drugiego człowieka? Co dobrego zrobiłem w tym czasie?
Myślę, że warto wieczorem, po całym dniu, stanąć przed Jezusem i zrobić rachunek sumienia. Co złego było w danym dniu z mojej strony, ale także co dobrego uczyniłem?
Myśl na dziś: „Pod całą tkaniną codziennego życia tkwi ukryte życie Boga. Czy umiemy spojrzeć na codzienność nie tylko z zewnątrz, ale i od wewnątrz?” (ks. Jan Twardowski).