Mamy stale pytać: Dla kogo i po co żyję?
dodane 2020-05-24 13:15
Czy dla siebie i własnych planów, czy dla Pana Boga i po to, by spełniły się Boże plany?
To pytania ks. Jana Twardowskiego. Dla kogo żyję? Po co żyję? No właśnie czy wyłącznie dla siebie, dla moich zachcianek i planów? Czy może jednak dla Boga i by to Jego plany przeze mnie mogły się urzeczywistniać?
Czasy, w których żyjemy często wcale nam nie pomagają w życiu dla Boga. Obnażają nasz egoizm, stawiają coraz bardziej wyszukane pokusy, byśmy z tej Bożej ścieżki schodzili. W dziwny sposób uczą nas byśmy usprawiedliwiali swoje złe zachowanie. Nagle powołujemy się, że przecież inni też tak żyją i wcale źle na tym nie wychodzą. Do czasu....
Zapominamy, że oprócz tego życia doczesnego jest wieczne. I to ono powinno być dla nas priorytetem. A często nie jest. Bo z jednej strony słyszymy: trzeba żyć tu i teraz. Tylko zapominamy dodać, by żyć dobrze, unikać grzechu, mieć wzrok utkwiony w Chrystusie.
Dla kogo żyję? Kto jest na pierwszym miejscu? Ja? Bóg? Druga osoba? Rzecz?
Po co żyję? Dla siebie? Dla innych? Dla Boga? Jaki mam cel?
Warto czasem siąść, zatrzymać się i zapytać samego siebie o to w jakim miejscu mojego życia jestem i gdzie w tym życiu znajduje się Pan Bóg. Bo może zdążyłem Go gdzieś zepchnąć, przykryć innymi rzeczami. I dlaczego Go tam zepchnąłem? Przeszkadzał mi? Budził sumienie?
Tomasz a Kempis napisał: O, Pani, dokądże doszliśmy? Oto opłakujemy straty doczesne, trudzimy się i biegamy dla niewielkiego zysku, a szkody duchowe puszczamy w niepamięć i rzadko sobie o nich później przypominamy. Przykładamy wielką wagę do rzeczy przynoszących mały lub żaden pożytek, a całkowicie zaniedbujemy to, co najważniejsze; bo człowiek cały lgnie do rzeczy zewnętrznych, i jeśli się szybko nie opamięta, całkiem w nich ugrzęźnie.
A czy ja już nie ugrzęzłem? A może jestem na prostej drodze, by mnie rzeczy zewnętrzne wciągnęły?
Prośmy Pana, by każdego dnia dawał nam małe kuksańce, gdy nasze myśli i czyny biegną nie w tym kierunku, co trzeba.
Myśl na dziś: "To Bóg chce działać, a my powinniśmy modlić się, by zechciał w swej dobroci posłużyć się nami w swoich świętych działaniach" (św. Jan Bosko).