Miłość i odpowiedzialność
dodane 2020-06-15 12:07
Jakże aktualne wydają się słowa: "Na zawsze ponosisz odpowiedzialność za to, co oswoiłeś."
Ostatnio miałam trochę czasu na rozmyślania. I temat związany z relacjami różnych ludzi krążył mi po głowie. Czasem w moim sercu pojawia się ogromny smutek, gdy obserwuję to, co się dzieje. Jak wielu z nas jest niedojrzałych, jak wielu zwyczajnie nie rozumie na czym polegają relacje w rodzinie, w małżeństwie. Świat stawia na egocentryzm. Ja, ja, ja, a potem cała reszta.
Pandemia też pokazuje, ile w nas egoizmu. Nagle jesteśmy zmuszeni do siedzenia w domu, w którym może nie bywaliśmy tak często. Nagle przebywamy z innymi o wiele dłużej i częściej może niż kiedyś. Odkrywamy różne rzeczy. Może na pewne przymykaliśmy oko, uciekaliśmy od innych. A teraz musimy się skonfrontować. I czy ta konfrontacja wywoła w nas chęć zmiany na lepsze, poprawy, naprawy tego, co zepsute albo psujące się?
Rodzina to relacje. Między małżonkami, rodzicami - dziećmi, dziećmi - rodzicami, dziadkami - wnukami, wnukami - dziadkami. Jesteśmy za siebie odpowiedzialni. Jesteśmy odpowiedzialni za te relacje. Czas pandemii pokazuje doskonale, czy chcemy dbać o siebie nawzajem czy nie. Czy zapraszamy do tych relacji Pana Boga, szczególnie gdy nam ciężko? Bo koronawirus wywołuje w nas negatywne uczucia - pojawia się lęk, smutek, zły nastrój, co siłą rzeczy może przekładać się na to, jak odnosimy się do innych. A powinniśmy sobie powiedzieć STOP, gdy zmierzamy w złym kierunku i złe emocje biorą górę nad rozsądkiem i miłością.
Doceńmy to, że nasi bliscy są zdrowi, że możemy dbać o siebie nawzajem. Dzięki nim nie jesteśmy sami. A oni też nas potrzebują. Jak wiele rodzin w tym czasie cierpi, bo straciło swoich bliskich albo nie jest pewne, czy uda im się wyjść z choroby. Może chcieliby coś teraz zmienić, a nie mogą.
Nie pozwólmy, by koronawirus, niepewność jutra, psuły nasze relacje. Uchwyćmy się tym bardziej Jezusa i Maryi, by to Oni nas prowadzili w tym trudnym czasie i by pomagali nam w zachowaniu dobrych relacji.
Miłość to odpowiedzialność. Bardzo duża. Przypominają mi się słowa Antoine'a de Saint Exupery'ego: "Na zawsze ponosisz odpowiedzialność za to, co oswoiłeś." Tylko czy my jeszcze rozumiemy słowa "na zawsze", "do śmierci"?
Myśl na dziś: "Na zawsze ponosisz odpowiedzialność za to, co oswoiłeś."