Czasem rośliny uczą nas najprostszych spraw
dodane 2020-06-26 19:50
Bez wody umierają, my też, a jeszcze bardziej umieramy, gdy jesteśmy daleko od Boga.
Pandemia pokazała, że (o, dziwo) radzę sobie z kwiatkami całkiem nieźle, o ile nie dobierze się do nich kot.... Kiedyś nie wyobrażałam sobie, że mogłabym być "ogrodnikiem". Ja i rośliny to były dwa odległe od siebie światy. No chyba, że był to kaktus, to wtedy miał szansę na przeżycie. Kwiaty oczywiście mi się podobały, ale dbanie o nie to była wyższa szkoła jazdy. Więc przez lata twierdziłam, że nie mam do nich ręki i nawet nie zamierzałam tego zmieniać.
Do czasu.... Najpierw zaczęłam ratować kwiatki podczas studiów, z czterech przeżyły dwa, z których jestem niezmiernie dumna. Pierwszy to oxalis triangularis (nie wiem, dlaczego nazwa łacińska bardziej została mi w głowie), a drugi to opuncja, która od czasu do czasu pięknie kwitnie, o ile kot nie zajmie się nią wcześniej.... ;)
Na moim parapecie pojawił się kolejny kwiatek, którego nazwy niestety nie znam, ale jako pierwszy postanowił dać znać, że wiosna zaczyna się w styczniu... witając nowy rok białym kwiatkiem.
Wracając jednak do czasu pandemii. Zaczęło się od eksperymentu Gościowego. Z małej fasolki zaczęła wyrastać całkiem ładna roślinka, przez moment była dodatkowo zabezpieczana przed kotem, niestety kot postanowił nie dać jej szans... ale nic to! Posadzi się nową. Za to w międzyczasie postanowiłam posadzić aksamitki, bazylię, włoską mieszankę, seler naciowy i jeszcze dwie inne rośliny, które niestety nie mają ochoty wzrastać. W każdym razie na parapetach zapanowała dżungla! I tak sobie obserwuję ją. Widzę, jak rośliny obracają się w stronę światła i potrzebują wody.
Dziś rano spojrzałam na jedną z doniczek, kwiatki wyglądały dość marnie, ale wystarczyła odrobina wody i prawie od razu odżyły. Myślę, że z nami jest podobnie. Potrzebujemy wody, ale jeszcze bardziej potrzebujemy Chrystusa. Im jesteśmy dalej od Niego, tym gorzej dla nas. Umieramy duchowo, łatwiej wpadamy w grzech. Marniejemy. Dlatego uciekajmy się do Niego jak najczęściej. Nie odkładajmy spotkania z Nim w sakramentach na bliżej nieokreślony czas. Spotykajmy się z Nim na modlitwie i czytaniu Pisma.
Myśl na dziś: "Najświętsze Serce Jezusa jest źródłem wszelkiego błogosławieństwa i wszelkich łask" (św. Jan Bosko).