5 chłopaków bliskich mojemu sercu
dodane 2020-08-24 13:02
Edward, Franek, Jaroś, Eda i Czesław - wierni do końca.
Z Piątką Poznańską spotkałam się kilka lat temu. Pamiętam, jak znajomy poprosił, bym coś o nich powiedziała podczas jakiegoś spotkania salezjańskiego, jako, że jestem ściśle związana z rodziną salezjańską. Wtedy dopiero zaczynałam ich poznawać, ale stali się mi bliscy. Szczególnie jeden z nich, może dlatego, że gdzieś tak trochę jest takim "lustrem" dla mnie. Edward Kaźmierski zwany Edą. Znał się na samochodach, Maryję prosił o małżonkę i pisał dziennik (szyfrem), który miała okazję trzymać w dłoni (!).
Gdy od czasu do czasu czytam teksty o nich to za każdym razem czymś potrafią zaskoczyć. Nie tylko odwagą, miłością bliskich, ale przede wszystkim ukochaniem Jezusa i Maryi. Byli młodsi ode mnie, gdy szli na szafot (niesłusznie oskarżeni). A mieli w sobie tyle pokoju, wiary i nadziei w sercu, że tego wieczoru będą w Niebie. W listach wspominali przedśmiertną spowiedź i przyjęcie Eucharystii. Pocieszali bliskich. Byli gotowi na śmierć. My tak często nie jesteśmy... W pędzie życia, zapominamy, że każdy dzień może być ostatnim.
Mogą być dla nas wzorem, by się nie poddawać, by ufać, by pokładać nadzieję w Bogu.
Już jakiś czas temu pisałam o akcji "Przybij piątkę z SWMem". Piątka siłą rzeczy kojarzy mi się z wyżej wymienionymi panami ;), a że dziś ich rocznica śmierci myślę, że warto przypomnieć o akcji https://wroclaw-swm.pl/covid-19/wplaty-na-covid-19/
W krajach misyjnych sytuacja jest naprawdę beznadziejna. Nie zostawiajmy tych osób samych sobie. Bądźmy dla nich wsparciem. Może nigdy ich nie poznamy, ale kto wie, że może ktoś z nich zmówi za nas chociaż jedną "Zdrowaśkę", która nam będzie potrzebna.
Myśl na dziś: "Musimy tym życiem sami sterować. Dobrze przeżyjemy, jeżeli modlitwa będzie nam siłą duszy i ciała. Wzajemne o nas troski muszą nam dać odwagę i siłę, ponieważ ja na pewno wrócę, choć jeszcze nie wiem kiedy." (Jarogniew Wojciechowski)