No właśnie, dlaczego każdego dnia nie świętujemy?

Czasem mam wrażenie, że dni, które świętujemy możemy policzyć na palcach jednej ręki, no może dwóch. Trochę słabo, skoro rok ma ich 365, a nawet 366. Ostatnio znalazłam obrazek właśnie z fragmentem tytułowego psalmu. Każdy dzień jest dniem do świętowania i radowania się. Cieszenia się nim. Jasne, może po ludzku nie zawsze będziemy widzieć dzień w superlatywach, ale naprawdę w każdym dniu jest coś dobrego. W każdym!

Tylko trochę musimy się wysilić ;) Ja raczej nie robię zbyt często dłuuuugich list, z tym co dobrego się wydarzyło, ale staram się po prostu łapać te momenty, które wywołały mój uśmiech, spotkania, kubek dobrej kawy, książka, film i mogę jeszcze wymieniać.

Doceniłam przez weekend też taki czas dla siebie - mogłam się przespacerować, teraz mam zakwasy ;) 10 kilometrów codziennie robi swoje, ale i tak było warto. Przy okazji mogłam poznać nieznane zakamarki miasta i skupić się na modlitwie. Cieszę się też, że znalazłam czas na poczytanie książek, bo ostatnio jakoś ciężko było go wygospodarować. 

Każdy potrzebuje resetu. Szczególnie, że pandemia choć może nas zatrzymała (co dla niektórych było pozytywnym szokiem), to też uziemiła, więc dobrze chociaż na chwilę zmienić otoczenie. Nie musi to być wyprawa na drugi koniec Polski (chyba, że ktoś bardzo potrzebuje;)), ale warto wybrać się na spacer, do lasu, a może na Adorację :) 

Dzisiejszy dzień to dobry dzień. Wszystko zależy od nas, jak na niego spojrzymy :) Ucieszmy się nim, dostaliśmy kolejny dzień życia, a to powód do radości. 

Myśl na dziś: "Oto dzień, do którego Pan doprowadził, świętujmy go z wielkim weselem" Ps 118,24