Dlaczego warto czytać żywoty świętych?
dodane 2020-09-28 11:27
Bo pokazują nam prawdziwych ludzi.
Przeglądając różne zagraniczne strony znalazłam informację o błogosławionym Hermanie. Wcześniej raczej nie miałam pojęcia, że w ogóle istniał. A tym bardziej, że miał przydomek kaleka, nie wspominając już o tym, że okazał się najbardziej radosnym mnichem w zakonie i bardzo utalentowanym człowiekiem.
Z jego biogramu dowiedziałam się, że urodził się 18 lipca 1013 roku jako syn Wolfrada II, hrabiego w Altshausen. Był sparaliżowany i z trudem tylko mógł się poruszać. Dlatego otrzymał przydomek kaleka. Rodzice oddali go do opactwa benedyktyńskiego w Reichenau. Co zdumiewa, że mnisi w ogóle go przyjęli. Prawdopodobnie zgodzili się, ze względu na zasługi hrabiego dla opactwa.
Ale Pan Bóg miał w tym swój plan!
Choć Herman nie mógł oddawać się pracy fizycznej, to chłonął wiedzę z biblioteki zakonnej. Tak się wyspecjalizował, że stał się jedną z najbardziej wykształconych osób w swoich czasach. W dodatku zostawił po sobie całkiem sporo dzieł. Najsłynniejsze z nich to Chronicon - czyli historia świata od narodzin Chrystusa do 1054 roku. Herman zajmował się również naukami ścisłymi: matematyką, geometrią i astronomią. Zasłynął także (co może niejednego zdziwić) jako znawca na polu muzyki. Napisał pracę De musica.
Czy wspominałam już, że był utalentowanym kompozytorem? To on ułożył m.in.: Salve Regina, Alma Redemptoris i Veni Sancte Spiritus. Zdarzało mu się nawet sporządzać instrumenty muzyczne. Zmarł 24 września w 1054 roku w 41. roku życia. Jego kult zatwierdził urzędowo papież Pius IX w roku 1863.
Jego łacińska biografia opisuje go jako człowieka miłego, radosnego, towarzyskiego, uprzejmego, rozmownego, takiego, którego wszyscy kochali.
Myślę, że tacy błogosławieni i święci są nam bardzo potrzebni. My czasami mamy takie wyobrażenie, że oni muszą być piękni (fizycznie) i odrealnieni. A to są osoby tak bardzo bliskie naszemu życiu. To nie celebryci, atleci, tylko zwyczajni-niezwyczajni ludzie, którzy byli piękni duchowo i których talenty na światło dzienne potrafił wydobyć Bóg, choć może ludzie zdążyli ich już dawno skreślić na straty.
Pan Bóg nikogo nie skreśla i każdego obdarowuje talentami, które może w pierwszej chwili zdają się nie istnieć. Czasem po prostu trzeba trochę się wysilić i poszukać. A może właśnie poprosić samego Stwórcę o wskazówkę.
Myśl na dziś: "Stworzyłeś nas bowiem jako skierowanych ku Tobie i niespokojne jest serce nasze, dopóki w Tobie nie spocznie." (św. Augustyn)