Największy błąd?

dodane 12:26

zdjęcie: Domena publiczna/Wikipedia

Umrzeć daleko od Boga.

Największy błąd, jaki można popełnić, to umrzeć daleko od Boga. Nic dodać, nic ująć.

Pandemia zderza nas co chwilę ze śmiercią. Czy nam się to podoba czy nie. Pewnie sporo z nas w ostatnim roku przeżyło śmierć albo kogoś z bliskich, albo kogoś wśród rodzin znajomych. Po ludzku jest to zawsze trudne. Teraz, gdy czasami nie można się nawet pożegnać, jest to bardzo smutne. W końcu nikt nie chce umierać sam. Błogosławieństwem jest możliwość umierania w domu i wśród bliskich. 

Może sama też częściej myślę o śmierci. Nic nie jest pewne. Modlę się za tych, którzy na co dzień są raczej dalej niż bliżej Pana Boga. By i oni nie umarli daleko od Niego. Proszę, by dobry Bóg ich do siebie przygarnął. 

Ważne byśmy również my pracowali nad sobą i byli systematyczni, gdy chodzi o spowiedź. Nie odkładali jej. Byśmy w chwili śmierci byli gotowi.  

Wczoraj dostałam pięknego maila od mojej cioci, która jest, jeśli się nie mylę, w Trzecim Zakonie św. Franciszka. Opisuje mi w mailu Krzyż z San Damiano. To chyba jedyny Krzyż, na którym Chrystus nie umiera, a ukazany jest po zmartwychwstaniu. Swoimi ramiona ogarnia ludzkość. Otwiera ramiona, by nas przytulić. Tylko czy chcemy do Niego pobiec?

Jeśli macie chwilę polecam, by Go pokontemplować. 

Myśl na dziś: "Nigdy nie myślę, że śmierć może zmienić moje plany, ale czynię wszystkie rzeczy tak, jakby to były ostatnie w moim życiu" (św. Jan Bosko).

Codziennie Kawka

REKLAMA
nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 22.11.2024