Bóg, dusza, wieczność
dodane 2021-04-08 15:08
"Wieczność. Jaka dziwna moc kryje się w tym słowie. Powinno znajdować się wszędzie...".
Ostatnio trochę umykają mi wspomnienia salezjańskie albo daty związane z osobami z rodziny salezjańskiej. Dobrze, że zdarzają się przypominajki na mediach społecznościowych ;) I tak np. dzisiaj jest dies natalis salezjanina Augusta Czartoryskiego, który był księciem. Pisałam już o nim, ale dlatego, że jest mi bliski, to może przypomnę parę rzeczy.
Rodzina wiązała z nim spore nadzieje i właściwie bardzo im nie pasowało jego powołanie, które zaczęło dość mocno kiełkować po spotkaniu z księdzem Bosko we Francji. Trzeba księcia podziwiać za wytrwałość, bo by wstąpić do salezjanów, musiał o zgodę prosić samego papieża.
Sam pisał: "Jeśli Bóg tego chce, wszystko pójdzie dobrze, On sam usunie każdą przeszkodę. A jeśli nie chce i ja tego nie chcę".
Ostatecznie nie tylko złożył śluby zakonne, ale został księdzem. Nie był nim zbyt długo, ale jego głębokie pragnienie się spełniło.
Jego ciotka nawet mówiła: "Myślę, że to święty, ale czasem to tak bardzo denerwuje".
Takie osoby, jak August motywują, by iść za głosem Pana Boga i wzrastać do świętości. Zostawić wszystko, co nas od Boga oddala. On porzucił sporo patrząc z takiej ludzkiej perspektywy. Zyskał jednak o wiele więcej. Co mnie oddala od Boga? Co nie pozwala mi pójść za Nim? (i to niekoniecznie w znaczeniu zakonu).
"Jedna rzecz jest tylko konieczna: zbawienie duszy"- do tych słów książę wracał bardzo często.
Hasło "Bóg, dusza, wieczność" książę zobaczył, gdy wstępował do nowicjatu. Myślę, że warto znaleźć czas i trochę porozmyślać nad tymi słowami.
Myśl na dziś: "Wieczność. Jaka dziwna moc kryje się w tym słowie. Powinno znajdować się wszędzie..." (bł. August Czartoryski).