Historia pewnej fotografii
dodane 2021-04-15 09:39
Zdjęcie zostało zrobione w 1889 roku w Damaszku w Syrii przez włoskiego fotografa Tancrede'a Dumasa. Jest z nim związana pewna opowieść.
Tancrede Dumas uczył się fotografii we Florencji, a następnie otworzył studio w Bejrucie. Inne jego zdjęcia można zobaczyć na stronie Biblioteki Kongresu. Są naprawdę niezwykłe. Zatrzymał na nich dawne czasy, a przede wszystkim ludzi.
Jednak mnie zaintrygowała historia, które kryje się za zdjęciem pt. Niewidomy niosący paralityka. Moja znajoma Włoszka udostępniła to zdjęcie niedawno na swoim facebooku z jego krótką historia. Co prawda, nie można jej do końca zweryfikować (krąży na różnych facebookowych kontach), ale jest niezwykła i chciałabym wierzyć, że była prawdziwa.
Niosący niewidomy był muzułmaninem i nazywał się Muhammad, a paralityk był chrześcijaninem i nazywał się Samir.
Ich historia pokazuje, że potrzebujemy się wzajemnie. Samir był oczami dla Muhammada i ostrzegał go przed przeszkodami, a Muhammad był nogami dla Samira. Ich przyjaźń była bardzo silna. Oboje byli sierotami, mieszkali w tym samym domu i pracowali prawie w tym samym miejscu. Jeden opowiadał historie w kawiarni, gdy drugi przed nią sprzedawał balilę - z tego, co wyczytałam, jest to libańskie danie składające się z ciecierzycy gotowanej razem z sokiem z cytryny, czosnkiem i różnymi przyprawami.
Kiedy Samir zmarł, Muhammad bardzo się zasmucił i zmarł z żalu po stracie przyjaciela tydzień później.
Historia Samira i Muhammada uczy nas, że jesteśmy sobie nawzajem potrzebni. Parafrazując księdza Twardowskiego, gdybyśmy wszyscy byli tacy sami i mieli wszystko takie samo, nikt nikomu nie byłby potrzebny. Skoro jeszcze trwa Tydzień Miłosierdzia, starajmy się nieść pomoc innym. A gdy się skończy, nadal ją praktykujmy.
Myśl na dziś: "Nie traćcie czasu, czyńcie dobro i to wiele dobra, a nie będziecie nigdy żałowali, żeście je uczynili." (św. Jan Bosko)