Social media to nie Biblia
dodane 2021-07-28 19:12
Choć niektórzy tak do tego podchodzą.
Social media mają swoje dobre i złe strony. Z jednej strony za ich pomocą można zrobić wiele dobrego, a z drugiej strony sieją spore spustoszenie. I dla niektórych stają się Biblią, którą nie są. Nawet jeśli będziemy czytać codziennie mądre cytaty, przeglądać motywujące obrazki, to to nadal będzie tylko kolejny cytat, obrazek. Może nawet będą to fragmenty z Biblii, ale wciąż nie jest to cała Biblia. A cytatami bardzo łatwo manipulować, gdy są wyrwane z kontekstu.
Oczywiście trzeba się cieszyć, że są ludzie, którzy chcą dzielić się Słowem przez takie czy inne platformy, jednak my powinniśmy podążać do Źródła. Są dni, że nawet mnie jest ciężko otworzyć Biblię, ale staram się, by jednak był moment na czas ze Słowem. I ciągle coś odkrywam. To jest chyba najbardziej fascynujące w Biblii, że odkrywa się różne rzeczy, czasem dopiero za którymś razem, gdy czyta się dany fragment lub słyszy się go będąc na Mszy.
Dziś w Ewangelii słyszeliśmy o skarbie i perle. Biblia też jest właśnie takim skarbem. Czy patrzymy na nią w ten sposób? Tak? Nie? Dlaczego?
Pomyślmy o ludziach (szczególnie z krajów, gdzie tępi się wyznawców Chrystusa), którzy marzą, by mieć swój egzemplarz, którzy wzruszają się otrzymując go, a my czasami mamy po kilka i kurzą się na półce. Może czas wreszcie otworzyć zakurzony egzemplarz. Zachwycić się tym, że Bóg chce do nas mówić! On nie milczy! To my Go wiecznie uciszamy...
Dziś zamiast przeglądać wieczorne posty, otwórzmy Biblię i przeczytajmy może dzisiejszą Ewangelię. Warto!
Myśl na dziś: Jezus opowiedział tłumom taką przypowieść: «Królestwo niebieskie podobne jest do skarbu ukrytego w roli. Znalazł go pewien człowiek i ukrył ponownie. Uradowany poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił tę rolę. Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do kupca poszukującego pięknych pereł. Gdy znalazł jedną drogocenną perłę, poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją». (Mt 13, 44-46)