Niezwykła mozaika, która znajduje się w Bejrucie.

Ostatnio skacząc po kanałach trafiłam na ciekawy program dotyczący Bejrutu. Prowadzący między innymi wybrali się do Narodowego Muzeum w Bejrucie. Zafrapowała mnie niesamowicie mozaika, którą pokazali. Jest na niej wizerunek Dobrego Pasterza, którego nie otaczają tylko i wyłącznie owce, ale po prostu zwierzęta. (Zainteresowanych zapraszam do poszukiwań internetowych, by zobaczyć mozaikę ;))

I tak sobie pomyślałam, że przecież te zwierzęta to różne narody, różni ludzie. W końcu Jezus nie przyszedł tylko i wyłącznie do jednego narodu. I tak na dobrą sprawę, czy owczarnia zawsze musi oznaczać miejsce dla owiec?

"Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz" - czytamy w Ewangelii ś, Jana 10,16. 

Ten obraz przywołuje mi też na myśl św. Jana Bosko, który w 9. roku życia miał sen, w którym to dzikie zwierzęta zmieniały się w potulne baranki. 

Jezus nas posyła do innych ludzi. Pragnie, by zapanowała jedna owczarnia. Ale czy zapanuje zależy też od nas.

Tyle razy słyszymy, że potrzebny jest pokój, braterstwo, pojednanie itd. Często jednak kończy się na słowach, a czyny czasem pokazują coś zupełnie odwrotnego. 

Mamy być świadkami Chrystusa. To spora odpowiedzialność, jeśli sobie to tak na serio uświadomimy. Ale ostatecznie Pan nas wspomaga, gdy Mu służymy. 

Myśl na dziś: "Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce." (J 10.11).