A może warto napisać dziś list do Mamy?

Dziś uroczystość NMP Wspomożycielki Wiernych, tak bliskiej św. Janowi Bosko i całej rodzinie salezjańskiej, ale myślę, że też po prostu każdemu z nas. Pewnie część z nas codziennie oddaje się pod opiekę Maryi.

Ona wspomaga. Ona rozumie. Ona jest najczulszą Matką, Matką nas wszystkich. 

I tak sobie myślę, że może warto dziś siąść na chwilę, wziąć kartkę i długopis i skreślić kilka słów do Mamy. Nie tylko z prośbami, ale też z podziękowaniem. Za to, że codziennie otacza nas swoją opieką, że prowadzi do Jezusa, pomaga, wyprasza łaski. Za to, że nie bała się w swoim życiu powiedzieć "Fiat". 

A może jakieś trudne sprawy leżą nam na sercu, zwróćmy się do Niej o pomoc, by pomogła nam rozplątać różne życiowe supły, węzły. 

Napiszmy ten list od serca, ale bez lukrowania. Przed Nią nie musimy pudrować rzeczywistości. Ona wie. Zna nas bardzo dobrze. I rozumie bardziej niż nam się wydaje. 

Ostatnio chyba przeczytałam w jakiejś książce, jeśli się nie mylę, że Maryja przeszła przez wszystkie "stany" - panieństwo, bycie narzeczoną, żoną, matką, wdową. Więc rozumie nie tylko matki, jakby może nam przychodziło najpierw do głowy, ale i osoby samotne, mężatki i te, które może straciły bliskie osoby. 

Doświadczyła wielkiej radości, ale i ogromnego bólu. A jednak trwała przy Bogu w tych chwilach radosnych, ale i bardzo trudnych. Jest dla nas wzorem, byśmy się nie odwracali od Jezusa, wtedy gdy nie jest po naszej myśli, gdy nam się coś sypie, ale tym bardziej byśmy przylgnęli. 

Ona słucha, ma zawsze czas dla nas. Napiszmy więc do Niej dziś kilka słów. Może będzie to modlitwa, może krótkie "Dziękuję, Mamo". 

Odmówmy też Litanię loretańską :) i krótką modlitwę: "Maryjo, Wspomożenie wiernych, módl się za nami".

Myśl na dziś: "Maryja Wspomożycielka przez swego Boskiego Syna uczyniona została pośredniczką łask i cudów zsyłanych przez Najwyższego" (św. Jan Bosko)