Czyli kilka słów o zwykłym, niezwykłym dniu ojca.

Jak już wspominałam jakiś czas temu, zaprzyjaźniam się ze świętym Józefem. I mam wrażenie, że naprawdę się troszczy i interweniuje w bardzo konkretnych momentach i sprawach. Co jest po prostu niesamowite i daje ogromny pokój serca, że po prostu ktoś też czuwa nad niektórymi rzeczami. W końcu ojciec ziemski Pana Jezusa był bardzo zaradnym człowiekiem. Mało gadał, ale bardzo dużo robił. I myślę, że dzień ojca jest dobrym momentem, by mu podziękować za otrzymane przez niego łaski, a także powierzyć się jego opiece. 

Nie wolno nam oczywiście w tym dniu zapominać o Ojcu Niebieskim. Stwórcy, który ukochał nas odwieczną miłością i dał nam życie. Podziękujmy Mu dzisiaj za każdy oddech i bicie naszego serca, za te wszystkie dary, które daje nam co dzień, a które mogą wydawać się banalne. Zachwyćmy się. Jeśli mamy okazję zajrzyjmy do kościoła. A jeśli dziś nam nie po drodze, odmówmy z wdzięcznością "Ojcze nasz".

No i jest jeszcze tata. Jakiekolwiek może są nasze relacje. U jednych będą fantastyczne, u innych może zupełnie odwrotnie. To warto zmówić za niego chociaż "Zdrowaśkę". Każdy tata bardzo tego potrzebują. Jeśli mamy okazję podziękujmy za życie, które nam dał. Przytulmy go dziś bardzo mocno i powiedzmy, ile dla nas znaczy. Powspominajmy wspólnie dobre, zabawne, znaczące momenty. Może wyciągnijmy na spacer, do kawiarni, kina. Zatańczmy do ulubionej piosenki ;) 

Myślę, że warto w tym dniu podziękować także chrzestnemu. Chyba nie ma dnia chrzestnego, a w końcu to też "ojciec". Otoczmy ich również modlitwą. 

Myśl na dziś: Posiadanie oj­ca i przy­jaciela w jed­nej oso­bie, to naj­większy skar­b dziecka. (autor nieznany)