I uświadamiam sobie, jak bardzo potrzebna jest im modlitwa.

Mam wrażenie, że ostatnio sporo słyszy się o aferach w Kościele. Oczyszczenie jest potrzebne, zadośćuczynienie jest potrzebne, wymierzenie sprawiedliwości jest potrzebne. Niestety rykoszetem przy okazji dostają ci, którzy są porządni i wierni. 

Warto jednak naprawdę pamiętać o tych wszystkich, którzy całym sercem służą Bogu i bliźniemu z miłością, pokorą. Którzy poświęcają swoje życie innym i są naprawdę porządnymi ludźmi. Którzy wiedzą, dlaczego wybrali Boga i trzymają się Go i Jego Przykazań. 

Znam sporo bardzo dobrych i bożych księży, sióstr zakonnych, braci. Wiem, że bez nich moja wiara, by się nie rozwija, ja bym się nie rozwijała. 

Poza tym bez księży nie miałabym dostępu do sakramentów. Duchowo bym uschła. I myślę, że nie tylko ja. Sakramenty to jest dar, a my czasem o tym zapominamy.  

Potrzebujemy księży i to bardzo. Dlatego musimy się za nich modlić. To jest nasz obowiązek. By byli dobrymi i świętymi kapłanami wpatrzonymi w Jezusa. Musimy ich umacniać, by kroczyli drogą prawości, by byli wierni. 

Zbliża się październik, postarajmy się ofiarować modlitwę różańcową też za nich. 

Spróbujmy też codziennie odmówić za nich chociaż "Ojcze nasz" albo "Zdrowaś Mario". Jeśli możemy ofiarujmy za nich Komunię św. 

Modlitwa potrafi tak wiele zmienić. 

Myśl na dziś: "Często odwiedzajcie waszego spowiednika, módlcie się za niego i kierujcie się jego radami. A gdy wybraliście spowiednika i wiecie, że jest odpowiedni dla potrzeb waszej duszy, nie zmieniajcie go bez potrzeby. Dopóki nie będziecie mieli stałego spowiednika, w którym pokładacie całą nadzieję, będzie wam brakowało zawsze przyjaciela duszy. Zawierzcie także modlitwom spowiednika, który we Mszy Św. modli się codziennie za swoich penitentów. Módlcie się i wy za niego" (św. Jan Bosko).