Święty Józef sprawdza się w tej roli doskonale.

Miałam okazję przeprowadzić wywiad z włoskim salezjaninem w kontekście urodzin św. Jana Bosko. W sumie dość niedawno dotarło do mnie, że ks. Bosko był czcicielem św. Józefa. W bazylice w Turynie znajduje się piękny obraz ukazujący świętego Józefa, jako tego, który rzuca róże na bazylikę - czyli łaski wysłuchane przez Pana Boga. Jest takim listonoszem, jak to określił salezjanin.

Uderzyło mnie to, ponieważ nigdy nie pomyślałam o tym czy innym świętym jako właśnie takim listonoszu. A przecież całkiem sporo ludzi pisze swoje prośby na karteczkach, czasem faktycznie są to listy. Listy do świętych można powiedzieć. Ufamy, że zanoszą oni nasze prośby, błagania, podziękowania do Boga. A także, że wypraszają nam u Niego te potrzebne łaski. Może nie przynoszą ich nam w kopertach ze znaczkami, ale są takimi niebieskimi listonoszami.

Ja sama piszę od czasu do czasu listy/karteczki do św. Józefa. Wiem, że ziemski ojciec i opiekun Jezusa, wstawia się za nami u Niego. Wierzę, że w ostatnim czasie w wielu sprawach interweniował i pomagał. I że po prostu warto się z nim przyjaźnić, jak zresztą z innymi świętymi również :) Szczególnie, że oni też mieli bardzo różne życiorysy i myślę, że każdy z nas znajdzie świętego, który będzie mu bliski. I który będzie pociągać nas ku Niebu i przyjaźni z Jezusem. 

Dziś środa - dzień poświęcony świętemu Józefowi - może warto skreślić kilka słów do niego :) 

Dziś też w rodzinie salezjańskiej obchodzimy kolejne urodziny ks. Bosko, niech i on wyprasza nam potrzebne łaski.

Myśl na dziś: "Uczestniczyć w pełni we Mszy św. znaczy zrujnować cały dorobek diabła" (św. Jan Bosko)