Pan Bóg najpierw chce byśmy pokochali siebie samych i nauczyli się dbać o siebie samych. Potem jesteśmy w stanie kochać i dbać o innych.

Wczorajsza Ewangelia ma w sobie jedną ważną lekcję. Wiadomo, najważniejszy dla nas powinien być Pan Bóg. Jego mamy kochać najbardziej. Jednak potem musimy nauczyć się kochać nas samych. Tak naprawdę pierwszą osobą, którą Bóg daje nam do opieki jesteśmy my sami. Jeśli nie nauczymy się właśnie tej troski o nas, potem będzie nam trudno, nawet nie tyle kochać bliźniego, ale nam samym będzie ze sobą trudno. 

Często jest tak, że potrafimy oddać całą uwagę drugiej osobie. Ale zapominamy o sobie i gdy nagle sobie przypominamy o nas samych, o naszych potrzebach, marzeniach, zaczynamy się gubić i jeszcze pojawiają się wyrzuty sumienia, że przecież powinien zajmować się innymi. 

Czasem trzeba się zatrzymać. Pomyśleć. Kiedy zrobiłam/łem coś dla siebie? Kiedy zadbałem o sen? O swoje zdrowie? O rozwój? 

Może moje życie kręci się wokół innych? I dawno zapomniałem o sobie. Kim jestem, gdy patrzę w lustro? Kim chciałem być? Co stało się z marzeniami? 

I dlaczego, gdy w końcu na coś się zdecyduję, to czuję się źle, że robię coś tylko dla siebie?

Może inni trochę nas wytresowali? Może powielamy schematy? Może otoczeni byliśmy toksycznymi osobami? A może zakończył się w naszym życiu jakiś etap i nagle nie wiemy, co robić, bo to inne osoby wyznaczały nasz rytm dnia?

Warto się modlić i prosić, by Pan Bóg nam wskazał naszą drogę, pomógł odnaleźć na nowo siebie w Jego obecności.

Czasem może właśnie rozmowa z psychologiem, kierownikiem duchowym może nam bardzo pomóc. Wiem po sobie. Czasem kilka dobrych, szczerych rozmów może bardzo pomóc. Ale też wysiłek z naszej strony jest potrzebny. Nie zawsze jest to łatwe. Ale warto zawalczyć też o siebie i to nie ma nic wspólnego z egoizmem. Jeśli my jesteśmy szczęśliwi, to potrafimy się tym dzielić z innymi, zarażać ich pasjami, wspierać. 

Egoista nic nie daje. Osoba, która zdrowo i z miłością podchodzi też do własnych potrzeb, daje wiele innym. Uczy się też wyznaczać granice. 

Prośmy dziś Boga, by pomógł nam zaopiekować się samymi sobą. Tak, byśmy potem mogli dzielić się z innymi dobrymi owocami.

Myśl na dziś: "Mów do siebie tak, jak mówiłabyś do kogoś, kogo kochasz”. „Mów do siebie tak, jak mówiłabyś do kogoś, kogo kochasz" (Brené Brown)