Lista postanowień na nowy rok nie musi być długa. Wystarczy jedno porządne.

Kiedyś robiłam sobie listy "postanowień", może nawet bardziej jakiś planów na nowy rok. Teraz trochę mi się nie chce, a z drugiej strony najważniejsza i tak jest praca nad sobą codziennie i właśnie bycie bliżej Jezusa.

To powinno być naszym postanowieniem. Bo ostatecznie, gdy jesteśmy bliżej Boga, nasze życie jakoś bardziej się układa. Już przecież święci zwracali na to uwagę, że jeśli Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko jest na właściwym miejscu. 

Co z tego, że zrobimy sobie długie listy życzeń, marzeń, postanowień, jeśli żadne nie będzie dotyczyć Boga. 

Zacznijmy od Niego. Sięgajmy codziennie do Pisma Świętego - połóż Biblię koło łóżka. Starajmy się wygospodarować czas na modlitwę - ustaw budzik na konkretną godzinę. Poznawajmy Go - posłuchaj mądrej konferencji. Może wybierzemy się na adorację albo na Mszę w tygodniu - dlaczego ograniczać się tylko do niedzieli?

Zastanówmy się, jak jeszcze bardziej możemy zbliżyć się do Jezusa w tym roku? Co jeszcze możemy uczynić, by pogłębić naszą wiarę? 

W dzisiejszych czasach mamy mnóstwo opcji. Znajdźmy taką, która też będzie nam odpowiadać i pomoże nam wzrastać. Bo rozwój duchowy jest ważny. 

Myśl na dziś: „Gdzie Bóg jest na pierwszym miejscu, tam wszystko jest na swoim miejscu” św. Augustyn.