Nasi vs. ichni

dodane 12:30

Nie ekscytujemy się piłką nożną, dlatego, że to najlepsza gra na świecie, ale dlatego, że NASI tam grają.

Nie będę twierdzić, że jako prawdziwa kobieta piłki nożnej nie oglądam, bo to męski sport, a ja w tym czasie maluję paznokcie. Nie, nie, nie. Kibicowałam, razem z grupą znajomych, wymachując polską flagą, skacząc i śpiewając wszystkie piłkarskie "hymny", jakie mi tylko przychodziły do głowy. Bo kibicowanie jest patriotyczne, ogólnoludzkie, a nie tylko "chłopskie".

Oglądając niesamowite i wzruszające powitanie Kuby Błaszczykowskiego w jego rodzinnej miejscowości (tutaj), a także setki filmików cieszących się i kibicujących Polaków, czy to we Francji, czy w Strefie Kibica w Polsce, a także niesamowite powitanie naszych piłkarzy na lotnisku w Warszawie, nasuwa mi się jeden wniosek - w piłce nożnej wcale nie chodzi tylko o sport.

Gdybyśmy oglądali piłkę nożną dla samej piłki nożnej, najbardziej ekscytowalibyśmy się najlepszymi zawodnikami, być może Niemcami. Każdy z nas obwiesiłby się wówczas niemiecką flagą i skandował: "Deutschland, Deutschland!" Ale tak nie robimy, bo to przeczy całej idei kibicowania. W kibicowaniu chodzi przecież o to, że wspieramy "naszych", wspieramy rodaków, kibicujemy Polakom, bo sami jesteśmy Polakami. A jak naszym nie wyjdzie, to ich solidarnie wspieramy po przegranej. To jest kwintesencja zdrowego, sportowego dopingu.

Wydaje się, że wszystkie państwowe animozje mają swój emocjonalny upust w takich imprezach sportowych, jak piłkarskie mistrzostwa Europy. Nie kibicujemy Niemcom, Rosjanom i Ukraińcom nie z powodu ich słabych umiejętności piłkarskich, ale z powodu trudnej przeszłości, jaka nas połączyła z tymi krajami. Dlatego tak bardzo cieszymy się z wygranych. Z drugiej strony lubimy Węgrów, bo to nasi "bratankowie", a także polubiliśmy ostatnio Islandczyków, zwłaszcza, że sposób kibicowania przejęli od nas samych.

Wielu po meczu Polska-Portugalia powiedziało tyle pięknych słów: "Jestem dumny z tego, że jestem Polakiem, jestem dumna z Polaków, jestem dumna z naszej drużyny, jesteśmy dumni z Kuby Błaszczykowskiego..." Tu nie chodzi tylko o grę, bo kiedy ogląda się takie sceny, jak ta, która miała miejsce na lotnisku w Warszawie, chce się krzyczeć z dumy i radości: Nasi są świetni! My jesteśmy świetni! Polska jest świetna!

Komentowane na gorąco wszystkie ostatnie angielskie Brexity to dowód na to, że zjednoczona Europa jako super-ekstra-mocarne państwo jest fikcją literacką, która nigdy się nie ziści. Europa jest zbyt zróżnicowana, ze zbyt bogatą historią, aby pod jednym szyldem mogła się zunifikować. Wystarczy wyobrazić sobie mistrzostwa piłki nożnej z drużyną europejską. Komu tu wtedy kibicować? "UE do boju"...? 

 

Poniżej: przywitanie polskiej reprezentacji na lotnisku w Warszawie.

 

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 26.04.2024

Ostatnio dodane