Z obfitości serca mówią usta

dodane 12:54

Jakim jest człowiek, łatwo można wywnioskować, słuchając tego, o czym najwięcej mówi. O pieniądzach? O grzechach innych ludzi? O Bogu?

Kiedyś usłyszałam bardzo ciekawe zdanie: Ludzie dzielą się na dwie kategorie: ci, którzy uważają, że wszystko jest przypadkiem i ci, którzy uważają, że nic nie jest przypadkiem. Ja zdecydowanie należę do tych drugich. Co więcej uważam, że wszystko co wychodzi z ust człowieka (słowa, mam na myśli) też nie jest przypadkiem. Żarty nie są przypadkowe. Zwłaszcza głupawe "niby-żarty", po których ktoś mówi: "Nie gniewaj się, żartowałem przecież..."

Pan Jezus świetnie to opisał - z dobrego skarbca serca człowiek wyciąga dobre dary, a ze złego - złe. Chodzi tu przede wszystkim o czyny, ale w moim osobistym odczuciu można by to rozszerzyć również na słowa. Słowa, które obecnie z taką łatwością wypowiadamy, zwłaszcza słowa krytyki. Słowa pogardliwe, słowa złorzeczące, słowa oczerniające, słowa bluźniercze. A przecież z każdego słowa będziemy przed Bogiem rozliczani.

Dlaczego uważam Maryję za wzór? Między innymi dlatego, że Maryja potrafiła milczeć. Ona zachowywała wszystkie sprawy w Swoim sercu. Umiała słuchać, a kiedy mówiła, mówiła tylko to, co było najbardziej konieczne. I zawsze było to ukierunkowane na Boga, nie na jej potrzebę "wygadania się".

"Wielbi dusza moja Pana" - wyznała przed Elżbietą i w pięknym hymnie odsłoniła tajniki swojego serca, jednak ani się nie przechwalała, ani nie opowiadała, jak świetnie jest być Matką Zbawiciela, ale uwielbiała Boga w słowach. Jemu przypisywała wszystkie zasługi, nie myśląc w ogóle o sobie.

"Synu, dlaczego nam to uczyniłeś?" - zapytała swojego Boskiego Syna, kiedy po trzech dniach odnalazła Go z Józefem w świątyni. Znów zwróciła się bezpośrednio do Boga, siebie stawiając na ostatnim miejscu. "Oto ojciec Twój i ja..." Jej "ja" było zawsze na końcu.

"Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie" - powiedziała do sług, poprzedzając to zwróceniem się bezpośrednio do Jezusa. A na Jego odpowiedź: "Czy to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto?" nic nie odrzekła. Ona wiedziała, że Jej Syn jej wysłucha, nie musiała więc suszyć Mu głowę.

Po samych tylko słowach Maryi (albo ich braku) można wywnioskować, że to osoba bardzo wyważona, pokorna, ufna i skromna.

Mówi się, że człowieka poznaje się po jego owocach, a więc po czynach, ale słowa też wiele "mówią". Jeśli ktoś przez cały czas mówi o pieniądzach, to niekoniecznie Bóg jest u niego na pierwszym miejscu. Jeśli bez przerwy analizuje zachowania innych ludzi, wygłaszając na głos swoje uwagi, to być może ci ludzie stali się jego bożkami. I tak może być ze wszystkim. Z głupawymi żartami też. Ktoś, kto lubuje się w nieczystych żartach, może mieć także nieczyste zamiary. Skromna osoba zazwyczaj nie żartuje na temat seksualności, bo po prostu ją to peszy. Tak samo dobra osoba nie powie o nikim: "To wcielony diabeł", bo dobra osoba się za takie zagubione dusze modli i ich nie osądza - nawet jeśli rzeczywiście zachowanie pewnej osoby może być... wątpliwe.

Czasem warto zrobić sobie "post" od mówienia po to, żeby lepiej usłyszeć, co Bóg ma nam do powiedzenia. Ktoś to kiedyś świetnie podsumował: przez pierwsze lata życia uczymy się mówić, a potem przez całe życie uczymy się milczeć.

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 20.04.2024

Ostatnio dodane