TO DZIECKO

dodane 15:50

Pojawienie się dziecka wstrząsa życiem rodziny, zmienia bieg jej historii, daje nową perspektywę na przyszłość. Przyjście tego Dziecka wstrząsnęło światem, zmieniło bieg historii ludzkości, nadało jej nowy, wieczny wymiar.

To Dziecko było jak każde inne. Bezbronne, płaczące z głodu, zimna czy bólu. Z drugiej strony było całkiem inne, bo w Nim objawiła się cała pełnia Boga, odwieczny zamysł miłości Ojca i ratunek dla upadłego rodu Adama. To ono osiem wieków wcześniej zostało zapowiedziane jako Książę Pokoju. To to niezwykle Dziecko przyniosło światło na świat, by naród pogrążony w ciemnościach mógł je wreszcie ujrzeć.

Jak każdy inny człowiek, Dziecko rozwijało się. Gdy wzrosło w latach i łasce, nadeszły zapowiadane przez proroków dni. Wtedy umarło za grzechy wszystkich ludzi, przyjmując na siebie chłostę zbawienną. Odtąd w Jego ranach jest nasze zdrowie (por. Iz 53,5). Po cudzie narodzin zdarzył się cud śmierci, która wszystkim, którzy zechcą skorzystać, otworzyła drzwi ku nowym narodzinom. Bramy do nieba stanęły przed człowiekiem otworem!

Po dziś dzień każdy, kto wezwie imienia tego Dziecka, dostępuje zbawienia i odpuszczenia grzechów, ratunku i pomocy w każdym czasie, rozjaśnienia myśli odwieczną Prawdą. Wszyscy ludzie w Nim i przez Niego otrzymują moc, by stawać się dziećmi Bożymi. Od momentu Jego przyjścia przez makro i mikrokosmos przepływa niepojęta rzeka pokoju i światła.

Dzisiaj Ten, który kiedyś był tym Dzieckiem, jest dorosłym mężczyzną po przejściach. Przeszedł On bowiem męczeńską śmierć, został zabity z brutalnością najbardziej drapieżnych, dzikich zwierząt. Zrobili to ludzie. Jednak dzięki temu, że powstał z martwych i cały czas żyje, stoi po twojej prawej stronie, by dać Ci to, czego potrzebujesz, by wkroczyć w twoją ciemność, by uratować cię na drodze życia, którą kroczysz. On chce przyjść dzisiaj! Chce dać się rozpoznać. Chce zanurzyć w nadziei każde więzienie, szpital, ulicę, dom. Chce przyjść tam, gdzie króluje zło, śmierć, kłamstwo, wkraczając w sprawy kompletnie przegrane. Chce przyjść do dzieci i ludzi na finiszu życia. Chce przyjść do błędów i utraconych szans. Chce przyjść do wszystkich i wszędzie. I przychodzi… Puka cicho, jednak niestrudzenie i mówi: Oto stoję u drzwi i kołaczę: jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną (Ap 3,20).

Życzę Ci, byś zechciał Go dzisiaj wpuścić. Byś wziął w swoje dłonie klucz, który należy tylko do ciebie i który tylko ty możesz użyć; byś nim otworzył drzwi swojego serca dla Niego. On przyjdzie na pewno! Kiedyś, gdy po raz pierwszy przyszedł, swoi Go nie przyjęli. Nie idź ich drogą. Przyjmij Go, zatrzymując się w tych dniach, zachwycając się tajemnicą Jego przyjścia, patrząc w Jego oczy - one powiedzą ci wszystko… A gdybyś nie wiedział, jak Go wpuścić lub nie potrafił usłyszeć Jego pukania, po prostu zawołaj: JEZUS! To Jego imię. On usłyszy

https://www.facebook.com/marzena.pietroszek

 

Mój Twitter

Ostatnio dodane

Bądź na bieżąco