BRACIA MNIEJSI
dodane 2022-07-14 18:45
Nie potrafią mówić ani domagać się swoich praw w sądzie. W XXI wieku, jak nigdy wcześniej w historii ludzkości, zwierzęta, nawet te drapieżne i naprawdę groźne, są bez porównania słabsze od człowieka, który kompletnie nie zrozumiał polecenia Boga odnośnie do czynienia sobie ziemi poddanej (por. Rz 1,28). A ten w szalonym zwidzie zdewastował i nadal dewastuje ziemię, przyczyniając się do cierpienia tego, co żyje, czuje, posiada podstawowe emocje. Jednym słowem człowiek sprawił, że życie niejednej istoty żywej stało się koszmarem.
Bezmyślność, głupota, brak wrażliwości, egoizm, przedmiotowe traktowanie innych stworzeń przez tego, który czuje się nie zarządcą, a królem pośród stworzenia. To dzieje się na porządku dziennym w skali makro i mikro. Katastrofy ekologiczne w porażających rozmiarów, ale także niby niewinne odpędzenie głodnego, nikomu niepotrzebnego, smutnego psa. Pełne pogardy, zimne spojrzenie w kierunku brudnego, chorego i bezdomnego kota. Bezrefleksyjne marnowanie jedzenia pochodzącego od lub ze zwierząt. Brutalny i niegodny istot myślących ubój zwierząt. Obojętność i wyzucie z jakiejkolwiek empatii. To tylko niektóre zajawki wszechobecnego stanu rzeczy.
Tymczasem świat zwierząt skrywa w sobie to, co pochodzi od samego Stwórcy. Niejedna tajemnica, którą świat ten kryje, pozostaje nadal niewidoczna i utajona przed ludzkim rozumem i poznaniem. Jednocześnie zwierzęta uwrażliwiają poprzez swoje piękno, dzikość i, pomimo wszystko, niezależność od człowieka. Są piękne, ale także skażone grzechem. Nie poprzez to, że same go popełniły, ale na skutek tego, że w grzech popadł zarządca ziemi, ten, który miał się o nie troszczyć. Człowiek.
Nasze, jako ludzkości, potężne pogubienie, pomylenie porządków i nieznajomość własnego miejsca pokazuje chociażby to, że chyba tylko nieliczni chrześcijanie myślą o tym, by za zwierzęta (oraz całą resztę natury) się modlić. By oddawać Bogu w modlitwie zwierzęta zagubione, cierpiące z powodu zanieczyszczenia środowiska, głodne i spragnione, te ledwie urodzone a już osierocone, a także wszystkie inne wygnane z raju razem z człowiekiem i doświadczające skutków grzechu. Niestety, pogarda do braci mniejszych jest tak głęboko zakorzeniona w nas, że niejednemu człowiekowi, który naprawdę poważnie traktuje Boga, nie przychodzi to nawet do głowy.
Zmieńmy to! Powinniśmy! Obyśmy, patrząc na psa, kota, sarnę, zwykłą małą rybkę, pomyśleli przez chwilę, że "z wielkości i piękna stworzeń poznaje się przez podobieństwo ich Stwórcę" (Mdr 13,5). I nie dajmy się zwieść przesłodzonym obrazkom ubranych piesków czy kotków posiadających własne łóżeczka i pościel. Ten temat stanowi bowiem osobny problem.