BÓG NIERELIGIJNY
dodane 2022-02-06 21:40
Bóg katolików czy Bóg protestantów? A może Bóg ludzi będących poza jakimkolwiek Kościołem? Kto ma najbardziej zbliżony do prawdy obraz Boga?
Spójny i jednolity obraz Boga wyłania się z Biblii. Zdarza się, że Bóg jest przedstawiany jako Bóg ludzkich wyobrażeń lub oczekiwań, często jest to Bóg ureligijniony przez członków tego czy innego kościoła, tymczasem Biblia pokazuje Jego osobę i istotę obiektywnie – bez zabarwienia denominacyjnego. Dlaczego? Bo Biblia jest tekstem o Bogu autoryzowanym przez Niego samego. Z tego faktu wynika wiele impulsów do refleksji. Na przykład takich:
Ofiara z życia i poświęcenie
Zdolność do nich weryfikuje, czy traktujesz Boga na serio, czy jest dla ciebie kimś, o kim myślisz na poważnie jako o swoim Panu. Bo tutaj nie chodzi o pana z pierwszej lepszej ławki w parku czy o pana z kiosku, a nawet o pana dyrektora, ale o Pana nieba i ziemi, który – prócz tego, że jest miłością – jest prawdą i sprawiedliwością. Wobec tego nie odnosić swoich decyzji do Boga, to nie liczyć się z Nim. Nic nie stracić z powodu wiary, to jeszcze nie pójść za Jezusem.
Co jest lepsze?
Lepiej się czuć lepszym czy być lepszym? Mieć więcej czy więcej dawać? Najpierw być wysłuchiwanym czy najpierw słuchać Boga? Zabiegać o wygodne życie czy mieć życie podobne do życia Pana, czyli do Jezusa? Jeśli żyjesz, nie wypuszczając Biblii z rąk, znasz logikę Ewangelii, a odpowiedź nasuwa się sama: Sługa nie jest większy od swego pana ani wysłannik od tego, który go posłał (J 13,16).
Boga nie przekupisz modlitwą
Coś się dzieje, nie układa, ktoś choruje, a ty zaczynasz być miły dla Boga. Nawet stawiasz się na modlitwie i poświęcasz na nią czas. Bywa, że to czyste przekupstwo. Będę grzeczny, to dostanę to, co uważam, że jest mi potrzebne. Jeśli będę grzeczny, to to mi się już nawet należy. Tymczasem Bóg daje każdemu to, co jest dla niego dobre z perspektywy zbawienia, a nie miłe i przyjemne tu i teraz. Często od takich sytuacji zaczyna się życie z wiary na serio lub zawód Bogiem – On zaś traktuje każdego na poważnie.
Przecież chodzę do kościoła
Bóg nie zapyta cię kiedyś o to, czy chodziłeś do kościoła, ale o to, co z tego chodzenia wynikało. Jaki stawałeś się po wyjściu z niego. Co robiłeś ze Słowem, które w nim usłyszałeś i doświadczeniem, które w nim otrzymywałeś (Eucharystia). Jednym słowem jaki byłeś pomiędzy jedną a drugą przeżytą mszą, obecnością w kościele, modlitwą. Reasumując, im częściej się jest w kościele, z tym większym drżeniem powinno się patrzyć na to, co dzieje się w życiu pomiędzy wizytami w nim.
Czy Bóg jest przyjemny
Absolutnie to błędne drogi w myśleniu o Bogu. Bóg nie jest ani przyjemny, ani fajny, ani mięciutki jak misiaczek. Bóg jest sprawiedliwy, mocny, jest Panem, który z miłości przychodzi do swojego grzesznego ludu i usynawia go. Każdy z męczenników za wiarę mógłby potwierdzić, że droga za Bogiem, patrząc po ludzku, nie jest miła. Droga Jezusa także nie była miła, a droga sługi i ucznia jest podobna. Bóg jest miłością, nie doczesną przyjemnością.
Bój się Boga
Nie chodzi o to, byś próbował kochać Boga z lęku przed Nim. Chodzi o to, byś najbardziej ze wszystkiego lękał się swojego braku miłości do Boga. W jakimś sensie więc trzeba się Go bać, jednak w kontekście swojej ignorancji i bylejakości życia Ewangelią, a nie lęku przed Nim jako takim. Biblia stawia do pionu i mówi nie tylko jaki Bóg jest, ale jakiego odniesienia do Niego samego żąda od wierzących.
No to po co mi Kościół?
Byś się nauczył słuchać, kochać i żyć według tego, co mówi Bóg. On mówi przez swoje Słowo i przez swoich ludzi. Jeśli chce, może przemówić nawet przez osła czy znak drogowy (por. Lb 22,2-35). Skoro jednak Jezus zapoczątkował Kościół, to znaczy, że Kościół jest niezbędny. Zapytasz który kościół, pod którym szyldem, jak się on nazywa? Odpowiem, ten, w którym Bóg zrodził cię do życia wiarą; w którym otrzymałeś chrzest - sakrament ustanowienia; w którym, ty - niegodny, stałeś się dzieckiem Boga.
Zło, grzech, pokusy i wszelkie szatańskie działanie mają na celu zniszczenie właściwego obrazu Boga, wykrzywienie go, zasianie wątpliwości na temat tego jaki On jest naprawdę. Diabeł wie, że jeśli człowiek pozna Boga prawdziwego, pójdzie za Nim, zakochując się bez reszty. Tymczasem w Biblii odsłania się sam Bóg, nie będąc zakrytym, a będąc prawdziwym. Czytanie jej jest zatem niebezpieczne dla świata ciemności. Może całkowicie zmienić optykę na życie, na siebie, a przede wszystkim na Boga.