Impresje duchowe

Anielskie zachwyty

dodane 07:00

Przemierzając całkiem niedawno alpejskie szlaki intensywnie myślałem o aniołach…

Myśli te współgrały z zachwytem nad pięknem stworzonego świata. Wędrówki górskie sprzyjają pojawianiu się uczuć wyższych. Zostawienie problemów „na dole”, kilka godzin marszu, piękno krajobrazów… naturalnie wchodzi się w stan duchowego pocieszenia. Zachwyt i uwielbienie Boga rodzą się w duszy spontanicznie.

Ale piękno górskich widoków, kaskady strumieni, błękit nieba i zachody słońca to jednak nie cały stworzony świat. To prawdopodobnie jego niewielka część. Bóg Stworzyciel jest nieskończenie pomysłowym Artystą i uczynił o wiele więcej niż to, co widzimy gołym okiem.

W każdą niedzielę wyznajemy tę prawdę: Bóg jest Stworzycielem wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych. Od IV wieku, soboru w Nicei, cały Kościół nieprzerwanie to powtarza. A "rzeczy niewidzialne" to m.in. świat aniołów, dyskretnych uczestników Bożego planu, którego ukoronowaniem jest ludzka historia. Historia naznaczona grzechem, który tak wiele zaburzył w strukturze świata.

O ile piękniejszy musi być świat aniołów od naszego? Wszystko przeniknięte światłem. Harmonia, w której brak jakiegokolwiek zgrzytu. To  naturalne środowisko anielskiego życia. Widzą tam Boga w sposób bezpośredni. I musi ich to wprawiać w nieustanny zachwyt. Ale czy kontemplacja Bożego oblicza to jedyny powód ich zachwytu? Raczej nie.

Św. Grzegorz z Nyssy stwierdza, że aniołowie wpadają w zachwyt także wówczas, gdy widzą postępującego na drodze życia duchowego człowieka.

Zaiste, patrzących [aniołów] szczególnie wprawia w zdumienie, że po tym jak ujrzeli piękno duszy, niczym piękno kobiety, i porównali je ze złotem i srebrem, teraz zachwycają się tą, która w postaci słupa wonnego kadzidła unosi się nad pustynią”.

Język ojców Kościoła był pełen symboli. Obraz wznoszącego się nad pustynią kadzidła to nic innego jak człowiek, którego pierwszym i podstawowym pragnieniem jest kroczenie w kierunku Boga. Podobnie św. Ambroży twierdzi, że aniołowie wpadają w zachwyt, gdy widzą nowo ochrzczonego człowieka, który wychodzi z kąpieli chrzcielnej. Piękno wszczepionej w życie Zmartwychwstałego Chrystusa duszy wprawia anielski świat w niespotykane zdumienie.

Ojcowie Kościoła byli bardzo przenikliwi. Wiedzieli, że aniołowie trwają w zachwycie nie tylko dlatego, że widzą Boga. Wpadają w ten stan także wówczas, gdy widzą dzieło Boga we wnętrzu człowieka, czyli nasze duchowe postępy.

Anielski zachwyt mówi mi o tym, że doświadczenie piękna to zaledwie przedsmak tego, co czeka mnie po zmartwychwstaniu. Aby do niego dojść, nie mogę spocząć na laurach. Nie mogę ustać w drodze. Zachwyt aniołów zdaje się mobilizować mnie do przekraczania granic własnego egoizmu. W ten sposób zbliżam się do Boga, stawiam kolejne kroki na szlaku prowadzącym do nieba.