Impresje duchowe

Czujność

dodane 07:00

Z wysoka widać dalej i więcej. Więcej też można przekazać innym.

 Wizyty w muzeach bywają odkrywcze. W jednym z nich, na XIV-wiecznym zamku Grimaldich w Cagnes-sur-Mer odkryłem kiedyś jeden ze sposobów w jaki komunikowali się ludzie średniowiecza.

Zamek Grimaldich znajduje się na wzniesieniu położonym kilkaset metrów od brzegu Morza Śródziemnego. Na jego wieży pełnili straż rycerze. Wyglądali nadciągającego zagrożenia – najczęściej okrętów saraceńskich. Gdy je dostrzegli bardzo szybko wysyłali sygnały świetlne do dwóch innych twierdz, położonych w głębi lądu. Jedna z nich to dzisiejsze Saint-Paul-de-Vence jedno z najbardziej malowniczych miasteczek Lazurowego Wybrzeża. Stacjonujący tam w średniowieczu, królewski garnizon szybko mógł stanąć w gotowości do obrony.

Z wysoka widać dalej i więcej. Więcej też można przekazać innym.

Rycerzom potrzebna była czujność, uwaga i skierowany w bezkresne morze, sokoli wzrok. Potrzebna też była szybka reakcja, wysłany w odległe strony znak, wtedy, gdy na horyzoncie pojawiło się coś niepokojącego. Zapewne wiele zależało od warunków pogodowych. Podobnie jak w życiu, tak i tam, splot wielu czynników pomagał lub przeszkadzał w podjęciu adekwatnych działań. Faktem jest jednak to, że pełniący wartę musieli być ludźmi czujnymi. A była to czujność zewnętrzna.

Wydobywam z pamięci to wspomnienie pod koniec pierwszego tygodnia Adwentu. To czas oczekiwania i wzmożonej czujności serca. To także czas podsycania pragnień, wyglądania na horyzoncie Tego, który ma przybyć. On ma absolutnie dobre zamiary. I tylko takie. 

Adwentowa czujność nie dotyczy jedynie zagrożeń i spraw zewnętrznych. W tradycji chrześcijańskiej czujność to sposób na przebywanie z Bogiem, wejście w przestrzeń, w której łatwiej oderwać się od natarczywych myśli i w gąszczu serca wydobyć to, co przychodzi „zza horyzontu”, „z wysoka”. Czujność to postawa budowana wtedy, gdy wchodzę do swej izdebki i zamykam drzwi. To nic innego, jak realizacja zaleceń z Kazania na Górze. To czystość serca, które próbuje żyć wolą Boga.

Za trzy tygodnie skierujemy uwagę na szopkę i spojrzymy za siebie, w głębię historii. Odbędziemy pielgrzymkę wiary do małej wioski na końcu świata. Zanim usłyszymy anielskie hymny obwieszczające wielką radość, zanim złożymy pokłon i dary – warto szukać milczenia i czujności.

Czujność pomaga odkryć sposób, w jaki Bóg komunikuje się ze mną.