Refleksje
Wejść w wydarzenie
dodane 2020-12-20 07:00
Przyjście Jezusa na świat to „wydarzenie pokorne”. Jego całkowicie niespektakularny charakter może nas zdobyć. O tyle; o ile…
Dobrze jest dostać kartkę na święta. Zapisane na niej, płynące z serca słowa, dodają otuchy. Szczególnie wtedy, gdy wysłane są z odległej krainy. Jeszcze lepiej jest z paczką. Wypełniona smakołykami potrafi obudzić wspomnienia szczęśliwych lat młodości. Słowo i podarunki są ważne. Nie zastępują jednak największego daru – wydarzenia spotkania.
Zbliżają się święta Bożego Narodzenia. Będą prawdopodobnie całkiem inne od tych, które znamy. Ale i w nich aktualna stanie się obietnica Boga. On przyjdzie i pozostanie. Od nas zależy czy stworzymy warunki odpowiednie dla atmosfery spotkania.
Przychodzi Ten, który wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś do naszych przodków. Tych, których spotkaliśmy osobiście i tych, o których pamięć przekazali nam bliscy. Przychodzi ten, który mówił też do naszych braci i sióstr odległych, w czasie i przestrzeni… odległych kulturowo wyznawców wiary w jednego Boga, którzy, zostawili nam karty Pisma Świętego.
Biblia to książka niezwykła. Żywa, przekazywana z pokolenia na pokolenie pamięć o wkraczaniu Boga w ludzkie dzieje. Wrażliwi autorzy uchwycili Jego przychodzenie, czasem gwałtowne jak rozstąpienie wód Morza Czerwonego. Jeszcze częściej subtelne, jak to z małej chatki w Nazarecie, do której zapukał anioł Gabriel. Biblia to coś więcej niż suma zapisanych kartek. Więcej nawet niż długi, pisany drżącą ręką miłosny list, na kartach którego dostrzec można wysuszone łzy tęsknoty. Biblia to wydarzenie.
Za kilka dni usłyszymy o wydarzeniu w Betlejem. Dekret cezara, powszechny spis ludzi, trudy wędrówki, zatrzaskujące się drzwi domów, sianko, pieluszki, radość pasterzy i śpiew aniołów... I nasze skonfrontowane z tym wszystkim serce.
Przyjście Jezusa to „wydarzenie pokorne”. Dostępne dla ludzi czujnych. Jego całkowicie niespektakularny charakter zdobyć może nas zdobyć. O tyle, o ile potrafimy zapalać lampkę swojej niedoskonałej modlitwy i podsycać płomyk pragnienia. O ile w pustyni swego życia rozbijamy swój własny namiot spotkania. O ile w zgiełku neurotycznego świata potrafimy odnaleźć figowiec, miejsce, w którym rozważamy słowo i kosztujemy owoce lektury innej niż wszystkie.
Gdzie istnieje Bóg ? – pytał jeden z teologów. Istnieje w wydarzeniach, które o Nim, opowiadają. To jest dzisiaj niebo, w którym mieszka Bóg, to jest niebo, które otwiera się przed każdym, kto jest gotów „wejść w wydarzenie”.
Wchodzę zatem. Z głęboką świadomością, że spotkanie z Bogiem Biblii to nie wydarzenie wirtualne. A jego realizm domaga się także mojej opowieści. Nawet tej ubranej w niedoskonałe słowa.