Aborcja jest dramatem! Pytanie jednak, co dalej?

Jak ocenić decyzję Papieża Franciszka, który na czas trwania w Kościele Roku Miłosierdzia, upoważnił wszystkich księży do odpuszczania grzechu aborcji? W pierwszym rzędzie należy podkreślić, że mowa tutaj o zdarzeniach, w których dana osoba żałuje za grzech, obiecując poprawę. Nie pojawi się zatem sytuacja, gdy np kobieta stwierdzi ; "Spoko, nie muszę iść do biskupa". Przerwanie ciąży jest grzechem ciężkim, za który częstokroć ekskomunika nakładana jest automatycznie- sam czyn ją powoduje. Oceniając jednak decyzję Papieża można napisać, że zdecydował się on, dać wiernym konkretne narzędzie pozwalające im dłużej "nie trwać w grzechu" i to szczególnie ciężkim grzechu.

 

Mówiąc lub pisząc o przerwaniu ciąży najczęściej zatrzymujemy się na stwierdzeniu; "Aborcja jest zła.". Dodaje się ponadto, że jest ona grzechem ciężkim. Nauczanie moralne Kościoła katolickiego dotyczące owego tematu zna zapewne niejeden ginekolog dokonujący aborcji. Także powszechnie znane są akcje licznych organizacji walczących o prawa osób nienarodzonych. Z drugiej jednak strony, częstokroć w dyskusji zatrzymujemy się wyłącznie na piętnowaniu zła aborcji, zapominając jednocześnie, że są kobiety, które żałują każdego dnia, że ją dokonały. Dr Wanda Półtawska w jednej z książek wspominała, że jako lekarka spotkała kobiety, które jeszcze na starość nie miały umiejętności przebaczenia sobie. Krótko mówiąc, aborcja doprowadziła je do emocjonalnego piekła. Franciszek jasno wskazuje, że w ocenie czynu- nawet tak strasznego, jak aborcja- musi pojawić się również miłosierdzie, a nie wyłącznie sprawiedliwość. Jest to chyba ten element debaty bioetycznej, który rzadko jest prezentowany. Jaka jest bowiem sytuacja kobiety po aborcji? Zwolennicy "zabiegów" tuż po jego wykonaniu znikają? "Prawo kobiety" zostało zrealizowane i koniec! Z kolei przeciwnicy aborcji walcząc z nią ze wszystkich sił, czasami zapominają, że nieustanne przypominanie, jak straszne jest zabicie dziecka, uniemożliwia pojednanie się człowieka z samym sobą. Człowiek ten będzie mógł teraz jeszcze łatwiej pojednać się z Bogiem, którego etyka opiera się na Miłosierdziu.