Wiara, Rodzina, Cierpienie, Modlitwa, Umieranie
Śmierć, zatrzymanie i reset
dodane 2015-11-01 16:41
Co nas bardziej smuci: nagły zgon byłej urzędniczki, czy też śmierć ponad dwustu pasażerów pewnego samolotu?
Mniej więcej podobne pytanie zadał mi mój znajomy. Pytanie to było efektem mojej refleksji, w której zwróciłem uwagę, że niezwykle uderzyła mnie informacja o nagłej śmierci byłej wiceminister sprawiedliwości, prof. Moniki Zbrojewskiej. Nigdy nie miałem okazji jej poznać. Wykładając w Łodzi prawo trudno było jednak nie kojarzyć karmistki z rodzinnego miasta, która jakiś czas temu zaczęła pracę w stolicy. Było ostatnio o niej "głośno w mediach". Opisywano jej decyzje, zachowanie, podkreślano, "że zbłądziła". Nagle i niespodziewanie wszystko to straciło sens. Gdzieś w środku, każdy zamilkł. Wszystko stało się marnością. Nagle nie jeden zatęsknił, by tematy wróciły, by pojawiły się zdjęcia kolorowe, a nie żałobne, by wróciła konkretna osoba. Skandale, błędy stały się nieważne. Wreszcie dostrzegliśmy, że chodziło o konkretną osobę, która umarła, a jeszcze tak niedawno żyła.
Jeszcze w piątek żyły także osoby, które leciały rosyjskim samolotem, który spadł nagle na egipską ziemię. Przed weekendem żyło ponad dwieście osób. Każdy z nich miał swoją historię, swoje własne grzechy, ludzi których kochał, a być może i nienawidził. Nie ma ich.Niesamowite, ale śmierć wymazała wszystko.
Odejście Pani Zbrojewskiej było dla mnie zaskoczeniem i szokiem. Śmierć pasażerów była daleka, anonimowa, nie tak bliska. Będąc złym na siebie za takie myśli, zacząłem....myśleć dalej. Doszedłem do wniosku, że "śmierć to śmierć". Banalne to i głupie, ale prawdziwe. Każda śmierć jest prawdziwa, jest realna, dla kogoś żyjącego bardzo bliska. Śmierć zmienia wszystko, nie tylko u tych, którzy odeszli. Zmienia życie tych, którzy zostali. Ostatnio pytano mnie przy okazji "świętowania" Halloween: "Czy śmierć można oswoić?" Nie, nie można, bez względu na to czy jest bliska, czy daleka. Śmierć nas zatrzymuje. Można próbować ją pojąć, a i tak jedyna odpowiedź na zadane pytania brzmieć będzie "Pytaj dalej". Zastygamy wobec śmiertelnej tajemnicy, której my nie znamy, a oni już tak. Może im trochę zazdrościmy "drugiej strony"? Coraz głośniej brzmią w takich chwilach słowa księdza Jana Twardowskiego; "Można nawet zabłądzić, lecz po drugiej stronie nasze drogi pocięte schodzą się spowrotem".
Śmierć Pani wiceminister uświadamia, jak łatwo oceniany, jak uwielbiamy przyklejać się do błędów innych osób. Jej nie ma, a nasze osądy są. Może czas ocenić siebie samego.? A śmierć w samolocie? Hm, może oni wciąż lecą, tylko już inaczej? Może Ktoś skierował ich na inne lotnisko? Setki ludzi siada jednak i pyta Boga; Czemu ich zabrałeś? Czemu, aż tylu? Czemu teraz? I znów Karol Wojtyła mi kroczy po głowie i mówi:
"Jak chleba kęs, jak człowieka bycie tak śmierć ma sens i ma sens życie. Ma sens, ma sens, ma sens". Niby tak, ale pewnie wielu w chwilach cierpienia łatwiej zacytować na modlitwie inne słowa; "Wierzę, zaradź memu niedowiarstwu". I dobrze, Bóg słucha nawet, gdy rozmawiamy z nim cytatami.