Rodzina, Ojczyzna, Wychowanie
Prezydent i Sentyment
dodane 2015-11-12 12:30
Był taki Premier, który twierdził, że jego rząd nie będzie klękać. Jest taki Prezydent, który z klękania nie zamierza się tłumaczyć.
To był koniec ostatniej kampanii prezydenckiej. W trakcie jednego ze spotkań z wyborcami do kandydata podeszła dziewczynka. Miała pewnie z pięć lat. Wręczyła mu kwiaty. On klęknął na jedno kolano i pocałował ją w dziewczęcą rączkę. Kandydat wybory wygrał. Przeciwnicy zaczęli natychmiast krzyczeć; „Będzie to prezydentura na kolanach!"- kandydat już na początku kampanii stwierdził bowiem, że w Boga wierzy. I faktycznie. Kilka dni po wyborze prezydent - elekt był na mszy świętej. Nagle hostia upadła. On ją dostrzegł. Szybko podszedł, klękając podniósł ją i tuląc w dłoniach odniósł biskupowi.
Kilka miesięcy później ponownie padł on na kolana. Tym razem nie przed Bogiem, ale przed człowiekiem, starszym człowiekiem, któremu kolana już dawno odmówiły posłuszeństwa, ale prezydent pamięta, że Gryf zawsze był posłuszny Polsce. Prezydent honoruje generała. Honoruje go na kolanach. Czemu, można spytać?
Część osób odpowie; Bo prezydent to „konserwa i moher". Lubi klękać. Inni zacytują memy z Internetu; „Woli jeździć do Watykanu, niż na Maltę. W Watykanie więcej jest klęczników".
Ja patrzę na tą prezydencką postawę nieco inaczej. Przypomina mi się pewne zdjęcie. Jakub Szymczuk z „Gościa Niedzielnego” zrobił je na Placu Zbawiciela w Warszawie, w trakcie ostatnich obchodów Bożego Ciała. Przechodzi procesja z Panem Jezusem. Na tylnym planie duża tęcza, która jakiś czas temu odeszła do historii. Fotograf uchwycić jednak także pierwszy plan, ten tuż przed kroczącym kapłanem, w dłoniach trzymającym Boga. Migawką złapał mnóstwo ludzi, młodych ludzi, którzy na Boga uwagi nie zwracali, gdyż w dłoniach piwo trzymali. Ktoś w sieci złączył to zdjęcie z innym obrazem, który wiele lat temu dostrzegł i zapisał inny fotograf; wieś, krajobraz tuż po deszczu, szaro i ponuro, wiejska droga, którą idzie kapłan z Najświętszym Sakramentem. Obok niego klękają przechodzący ludzie. Klękają wszyscy...prosto w błoto. Czemu padają na kolana, ponownie można spytać? Klękają bo tak trzeba. Bo czasem tylko klękając staje się w prawdzie.
Doczekaliśmy czasów, gdy naszym krajem rządzi człowiek bardzo świadomy nie tylko swoich słów, ale również swoich postaw. „Poznacie ich po owocach”, rzekł kiedyś Pan. Dziś możemy powiedzieć także, „Poznajemy ich po gestach”...które – Bogu dzięki- ta trudno politycznie wyreżyserować.