Rodzina, Prawa człowieka, Ojczyzna, Wychowanie

Debata społeczna a'la bla bla

dodane 10:46

Ostatnie dyskusje polityczno- konstytucyjne charakteryzują dwa elementy. Są nimi wybiórczość oraz amnezja.

„Jestem głęboko przekonany, że w wielkiej mierze, (…) to, że przetrwaliśmy zabory, kiedy jedni chcieli, żebyśmy byli Rosjanami, drudzy żeby Niemcami, trzeci żeby Austriakami, w wielkiej mierze dzięki Kościołowi, bo to była jedyna struktura czysto polska na tych terenach, która podtrzymywała polskość jako taką”. Słowa te padły kilka miesięcy  temu z ust prof. Andrzeja Rzeplinskiego. Wypowiedziane zostały one w Radiu Zet przy okazji komentowania przyznania mu papieskiego odznaczeniem „Pro Ecclesia et Pontifice”. Profesor, a zarazem Prezes Trybunału Konstytucyjnego publicznie został skrytykowany za przyjęcie ww.  medalu przez m. in. innego konstytucjonalistę prof. Wiktora Osiatyńskiego. Także Monika Olejnik wyraźnie zwracała uwagę na "swoje niezadowolenie", uznając, iż Pan sędzia nie powinien w taki sposób wyrażać swojego związku z Kościołem Katolickim.
W połowie 2015r.  w mediach wypowiadał się również inny profesor prawa, niegdyś związany z TK. Był nim prof. Andrzej Zoll. W licznych wywiadach wskazywał on na wady ustawy dotyczącej in vitro oraz aktualnie obowiązujących przepisów dotyczących aborcji. Wspominy znawca prawa karnego wielokrotnie bardzo jasno zwracał uwagę, że w Polsce prawo za słabo chroni dzieci nienarodzone.
Nie przez przypadek wspominam właśnie tych dwóch prawników. Sześć miesięcy temu w oczach wielu byli oni autorytetami. Dziś spotkać się można z opinią, że to "tzw. autorytety". 
A teraz z drugiej strony.

Podobno w grudniu 2015r.  w Polsce skończyła się demokracja. Ludzie wyszli na ulice, krytykując rzekomy zamach stanu i gwałt na Konstytucji. Zastanawiając się jednak nad działaniami poprzedniej władzy (myślę tu o PO i PSL) w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy dostrzec można np takie sytuacje;
- całkowite zbagatelizowanie prawie miliona podpisów obywateli przeciwstawiających się obowiązkowemu posyłaniu sześciolatków do szkoły,
- odrzucenie kolejnych obywatelskich projektów zmiany ustawy o planowaniu rodziny (projekty te przez kolejne lata podpisywało średnio ponad trzysta tysięcy Polaków
- uchwalenie ustawy o leczeniu niepłodności (dokument ten krytykowany był zarówno przez przeciwników, jak i zwolenników in vitro, opinie negatywną wyraził o nim Sąd Najwyższy oraz Biuro Analiz Sejmowych wskazując, iż ustawa jest ewidentnie sprzeczna z Konstytucją).
Czy podobne działania spełniały zatem demokratyczne standardy, o które upomina się m.in. Platforma? Przecież zgodnie z Art. 4 Konstytucji;
"1. Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu."
Ponadto to:
"2. Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio." 
Działania ww. koalicji ewidentnie zignorowały głos obywateli, a więc prawdziwej Władzy.
Ciekawym jest też, że w ostatnich dniach o porządek demokratyczny oraz o szacunek dla Władzy obywateli upominają się osoby powiązane ze środowiskiem postkomunistycznym, które dość specyficznie rozumie ową demokrację.

Myślę o ostatnich zdarzeniach i z niepokojem obserwuje zmiany dotyczące ustawy o TK. Nie chodzi mi nawet o kwestie sędziów; PO i PSL ewidentnie i z premedytacją złamała Konstytucję wybierając "na zapas"  dwóch sędziów -nie dziwi mnie zatem determinacja PiS. Niepokoi mnie jednak szybkość zmian, na jakie decyduje się obecny rząd. Nie da się "napisać" mądrego prawa z "poniedziałku na piątek". Doskonale pokazał do były prezydent Bronisław Komorowski, którzy z kolei  z "piątku na poniedziałek" wymyślił pytania do referendum, które z logiką nic wspólnego nie miały. Ostatnie tygodnie sprawiły, iż cytując red. Jarosława Dudałę z "Gościa Niedzielnego", mogę napisać,
"Mam więcej pytań niż odpowiedzi i sporo ambiwalencji."
I bardzo mnie to cieszy!!!. Tak, bo po raz pierwszy od lat w mediach (obojętnie jakich) dyskutuje się o prawie. Nie pamiętam tak żywych dyskusji o Konstytucji. Dyskusje te z obu stron mam jednak wrażenie, że coraz częście są przepełnione "niepamięcią". Raz bowiem Trybunał Konstytucyjny jest genialny, bo wydaje świetne orzeczenie ws. lekarskie klauzuli sumienia. Innym zaś razem jest on reliktem komuny. Z drugiej strony w jego obronie stają rzecznicy praw człowieka, najczęściej ci sami, którzy jednocześnie opowiadają się za zasadniczym zniesieniem nie tylko praw rodziny, ale rodziny w ogóle.

A zatem dyskutujmy, debatujmy, spzeczajmy się pamiętając jednak, że "tylko ten kto jest bez winy pierwszy może rzucić kamień". W naszych debatach jeszcze długo kamienie powinny pozostać zatem bez ruchu

 

Zapraszam do dyskusji

 

blazej.kmieciak@biotechnologia.pl

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 19.04.2024

Ostatnio dodane